Polscy znawcy mediów i co bardziej wymagający widzowie narzekają na upadek telewizji, w której królują takie formaty, jak „Celebrity Splash” z gwiazdami skaczącymi do wody czy „Rolnik szuka żony”. Nad Wisłę dotarł nawet kuriozalny „Gogglebox. Przed telewizorem”, gdzie widz ogląda widzów oglądających telewizję, a wreszcie „Ekipa z Warszawy”, czyli polska edycja reality show produkcji MTV, w którym grupa młodych ludzi większość czasu spędza na piciu, wymiotowaniu, zabawie w klubach, bijatykach i rzecz jasna amorach, nazywanych fachowo „wyrywaniem gąsek”. Byliśmy także świadkami kilku skandali. Dyskutuje się choćby o „Małych gigantach”, show TVN, w którym rodzice próbują zrobić gwiazdy z własnych dzieci, albo o wspomnianej „Ekipie…”. Prawda jest jednak taka, że nasi rodacy są na tle uczestników z innych krajów wyjątkowo grzeczni. Gdzie im tam do Walijczyków, wśród których jedna z pań już w pierwszym odcinku ich wersji „Ekipy…” pokazała piersi podczas rozmowy zapoznawczej z grupą, stwierdzając, że i tak je zobaczą (miała rację – wkrótce paradowała po ulicy zupełnie naga). Jej koleżanki jakiś czas później postanowiły natomiast rozebrać się na scenie podczas koncertu, bo według nich tłum nie dość dobrze się bawił.
Nie uchroniliśmy się nad Wisłą przed kuriozami w rodzaju „Jackass” (kolejny show MTV), gdzie grupa kumpli koncentrowała się na wzajemnym robieniu sobie krzywdy, na przykład porażając paralizatorem czy skacząc z wysokich budynków. Odnieśli olbrzymi sukces, czego efektem był kolejny show „Wildboyz”, w którym dwóch panów z ekipy „Jackassa” dalej narażało swoje życie i zdrowie, tym razem jednak w asyście groźnych zwierząt – w jednym z odcinków przebrali się za zebrę, ruszyli na sawannę i zostali zaatakowani przez kilka lwic.