„Rich Kids of London” – taką stronę można od paru tygodni podziwiać na Facebooku i Instagramie. Fotki pochodzą najczęściej z luksusowych dzielnic Kensington i Mayfair. Młodzi bogacze na tle swoich żółtych lamborghini i złotych bentleyów. Co bardziej zblazowani prezentują, jak używają różowych pięćdziesięciofuntowych banknotów (to niemal 300 złotych) do czyszczenia butów – choć nie wiadomo, ile w tym prawdy, a ile szpanerstwa.
„Złota” londyńska młodzież nie boi się kryzysu, nie myśli o zasiłkach ani emeryturach. Stojących w kolejkach przed tanim sklepem odzieżowym „Primark” przy Oxford Street jeden z „rich kids” określił mianem „wieśniaków”. Mimo to w epoce zaciskania pasa bogactwo przyciąga jak magnes. Witryna „rich kids” na Facebooku zdobyła błyskawicznie aż 42 tysięcy polubień.
Internatom najwidoczniej podoba się paragon za drinki z baru ciągnący się na metr, fotki helikopterów i prywatnych odrzutowców z eleganckimi młodymi dziewczynami w mini i srebrnych szpilkach. Dobrze klika się pudełko po chusteczkach jednorazowych z napisem „nienawidzę chorować”, wypchane banknotami o nominale 500 euro.
Popularna jest też wanna pełna butelek szampana – ponoć gotowa do przygotowania kąpieli w tym szlachetnym trunku – można tu uznać, że to pewna kontynuacja wyspiarskiej tradycji – lubił się tak zabawiać król Edward VII (panował w latach 1901–1910). Ten rozpustny syn królowej Wiktorii, który miał w paryskim domu publicznym łoże z królewskim herbem i wielką srebrną wannę do szampańskich igraszek z kurtyzanami.
Podobna do facebookowej witryna na Instagramie ma już 32 tysięcy „followers”.