Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Stan zadymienia

Prawdy i mity o medycznej marihuanie

Flickr CC by 2.0
Rozmowa z dr n. med. Dorotą Rogowską-Szadkowską o tym, dlaczego wokół marihuany narosło tyle mitów i kto na tym korzysta.
Little Green Pharmacy, punkt apteczny sprzedający medyczną marihuanę w Denver, KoloradoRandall Benton/Sacramento Bee/MCT/Getty Images Little Green Pharmacy, punkt apteczny sprzedający medyczną marihuanę w Denver, Kolorado

[Tekst ukazał się w tygodniku POLITYKA w maju 2016 roku]

Paweł Walewski: – Rzecznik praw obywatelskich właśnie wytknął ministrowi zdrowia, że mimo zasługującej na aprobatę decyzji o objęciu refundacją leków z kanabinoidami, sprowadzanych do Polski dla konkretnych pacjentów, problem dostępu do marihuany medycznej wciąż nie jest rozwiązany. Sądzi pani, że kiedyś będzie?
Dorota Rogowska-Szadkowska: – Bardzo bym chciała, ale wątpię, czy decydentom uda się spojrzeć na te kwestie bez ideologicznego balastu, mając na uwadze jedynie dobro pacjentów, a nie przecinające się interesy wielu środowisk. Pięć lat zajęło mi rozwiązywanie zagadki, dlaczego medycyna nie potrafi dać jasnej odpowiedzi na pytanie, czy znana od tysiącleci marihuana to lek, narkotyk czy może zwykła szarlataneria? Po prostu rośliny nie można sprywatyzować, więc nikomu nie zależy na tym, by ją docenić.

Stąd tytuł pani książki: „Medyczna marihuana – historia hipokryzji”, ale czy wszyscy są zakłamani?
Politycy, lekarze, przemysł farmaceutyczny… Nawet niektóre stowarzyszenia pacjentów, które widzą interes w popieraniu sponsorów promujących tylko własne produkty. Im bardziej przy pisaniu wgłębiałam się w tło rozmaitych decyzji lub sprawdzałam okoliczności ich zaniechania – nie w Polsce, ale w różnych krajach na świecie – okazywało się, że nic nie działo się przypadkiem, a rozmaite przekłamania są na rękę przeciwnikom przyznania marihuanie statusu leku.

Jakieś konkrety?
W Kalifornii przeciwko legalizacji marihuany w 1996 r. gremialnie opowiedzieli się pracownicy więziennictwa, a akurat w tym stanie USA prywatnych więzień jest bardzo dużo. Czy dlatego, że chcieli kogokolwiek uchronić przed rzekomą szkodliwością zioła?

Polityka 20.2016 (3059) z dnia 10.05.2016; Ludzie i Style; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Stan zadymienia"
Reklama