Ludzie i style

Idźcie i strzelajcie

Polscy piłkarze przed europróbą

Kadra na treningu w Arłamowie Kadra na treningu w Arłamowie Łukasz Solski / East News
Pod wodzą Adama Nawałki zawodowi piłkarze wreszcie stworzyli zawodową reprezentację. Ale takiej próby ognia jak mistrzowski turniej jeszcze nie przeszli.
Na początku Nawałka nie miał łatwo. Wydawało się, że dostał stanowisko po znajomości – jego przyjaźń z Bońkiem sięga wspólnej gry w reprezentacji.Roger Gor/Wikipedia Na początku Nawałka nie miał łatwo. Wydawało się, że dostał stanowisko po znajomości – jego przyjaźń z Bońkiem sięga wspólnej gry w reprezentacji.

Porażka w towarzyskim meczu z Holandią – która odpadła w eliminacjach do Euro i właśnie szuka swojej nowej drogi – zasiała zamęt. Nagle ulotniła się pewność siebie, zbudowana passą pięciu zwycięstw z rzędu i budującą postawą w eliminacjach. Od razu pojawiły się teorie kojące: że nasi byli ociężali po ostatnich ciężkich treningach, że Nawałka celowo nie odkrył jeszcze wszystkich kart, że nawet Niemcy też w sparingach przed Euro przegrywają. I przede wszystkim, że nie grał dochodzący do formy po kontuzji Grzegorz Krychowiak, odpowiedzialny za porządki w środku pola. Z drugiej strony kibic swój rozum ma i gdy widzi, jak obrońcy rozdają na prawo i lewo prezenty, a od naszych bije bezradność, to od razu budzą się w nim najgorsze wspomnienia z poprzednich turniejów, w których Polska brała udział.

I bez tej porażki w reprezentacji jest pewna nerwowość, bo piłkarze generalnie nie przepadają za wielkimi turniejami. Z ich punktu widzenia wszystko jest z takimi mistrzowskimi imprezami nie tak. Mało czasu na przygotowania. Skondensowana presja. Liczne grono niewyrobionych, niedzielnych kibiców, krytycznie usposobieni recenzenci. Często ci sami, którzy przed turniejem bez skrępowania pompowali balon oczekiwań.

W porównaniu ze swoim odpowiednikiem z Hiszpanii, Niemiec albo Włoch reprezentant Polski ma jednak ten komfort, że wymaga się od niego niewiele. Awansu do fazy pucharowej. Zerwania z przykrą tradycją, wedle której ostatni mecz w grupie jest w najlepszym razie meczem o wszystko (jak to było na poprzednim Euro, które organizowaliśmy wspólnie z Ukrainą), ale częściej już tylko meczem o honor.

Polityka 24.2016 (3063) z dnia 07.06.2016; Ludzie i Style; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Idźcie i strzelajcie"
Reklama