Niemieckie bliźniaczki przekroczyły metę, trzymając się za ręce. W kraju spadła na nie fala krytyki
Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro siostry Anna i Lisa Hahner wbiegły na metę, trzymając się za ręce. Zajęły 81. i 82. miejsca. Bieg ukończyły 133 osoby.
Władze Niemieckiej Federacji Lekkoatletycznej oskarżyły bliźniaczki o brak szacunku dla zmagań olimpijskich, „trywializowanie ich” i traktowanie jak „zwykłego wyścigu”.
„Wygląda na to, że Hahner wzięły udział w zawodach dla rozrywki. Skończyły bieg 21 minut za zwyciężczynią i 15 minut gorzej od swoich najlepszych wyników. To jakby wymierzały policzek pozostałym niemieckim sportowcom” – mówił Thomas Kurschilgen, dyrektor sportowy związku.
Kurschilgen idzie dalej w swej krytyce i zarzuca zawodniczkom, że ich głównym celem było skupienie na sobie uwagi mediów i autopromocja. Siostry Hahner prowadzą stronę internetową, na której publikują przepisy na zdrowe potrawy i radzą w sprawie aktywności fizycznej. Biegaczki same finansują sobie przygotowania i znajdują sponsorów zamiast korzystać z narodowego programu przeznaczonego dla niemieckich sportowców.
Występ bliźniaczek krytykowała także niemiecka prasa. „Igrzyska olimpijskie to spotkanie najlepszych sportowców. Tutaj chodzi o danie z siebie maksimum, o wysłanie najlepszych zawodników reprezentujących dany kraj. Jeśli panie Hahner chciały przekroczyć linię mety z uśmiechem na ustach i trzymając się za ręce, to mogły zrobić to u siebie na lokalnych zawodach w Solingen” – napisał „Die Welt”.
Jak na tę burzę krytyki zareagowały siostry? Nie były z siebie dumne. „81. i 82. miejsce. Czy jesteśmy zadowolone? Nie. Przekroczenie linii mety było dla nas dotychczas najważniejszym w sportowej karierze. Przez cztery lata żyłyśmy i trenowałyśmy dla tej chwili” – napisały na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.