Rozmowa z Adamem Korolem, byłym ministrem sportu i mistrzem olimpijskim, o tym, czy warto płacić sportowcom i co daje sport zawodowy.
Piotr Pytlakowski: – Oglądał pan igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro jak leci, czy tylko wioślarstwo?
Adam Korol: – Starałem się oglądać wszystko, zarywałem noce. Dla mnie to była duża frajda. Wcześniej nie miałem okazji oglądać niektórych konkurencji, np. windsurfingu czy pięcioboju nowoczesnego. Rzadko oglądałem zapasy, taekwondo, zawody rowerowe BMX. W igrzyskach to jest piękne, że skumulowano tak wiele dyscyplin w dwa tygodnie i taki kibic jak ja ma okazję na większość z nich popatrzeć.
Polityka
36.2016
(3075) z dnia 30.08.2016;
Ludzie i style;
s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Niepokój olimpijski"