Rady dam
Damą trzeba być w każdej sytuacji – przekonują twórcy „Projektu Lady”
„Spośród setek niegrzecznych dziewcząt w całej Polsce wybraliśmy 12 wyjątkowych” – ogłaszała Małgorzata Rozenek, prowadząca emitowany przez TVN program „Projekt Lady”. Dziewczęta (nie „dziewczyny”) pod czujnym okiem wykwalifikowanych mentorek miały przemienić się w damy, a potem wieść bardziej poukładane, lepsze życie. Bez przekleństw, dziur w spodniach, bez nałogów i dawnych przyzwyczajeń.
Najpierw poznaliśmy Patrycję, tancerkę w klubie nocnym. „Widziałaś ten szew na pończochach?” – pytała Tatiana Mindewicz-Puacz, trenerka rozwoju osobistego, dając nastolatce do myślenia. Dołączyła Izabela, której obowiązujący w programie strój kojarzył się z magazynami dla starszych pań. „Takie widziałam tylko w filmach prehistorycznych” – stwierdziła nonszalancko.
W „Projekcie” wystąpiła również Angelika, która studiuje języki obce, grywa też w piłkę nożną. I inne dziewczęta: wytatuowana marynarz, szachistka, wychowanka domu poprawczego. Teraz lekcje stylu będą musiały odrabiać już całkiem serio i w naturalnym otoczeniu, bo program właśnie się zakończył. Dla finalistki przewidziano trzymiesięczne stypendium w szkole językowej w Cambridge, reszta będzie sobie radzić – albo nie – już bez profesjonalnego zaplecza.
Dama ciało zasłania
Dziewczęta miały być niepoprawne, nieokrzesane i niepokorne, trudne we współpracy, ale rokujące – takich szukano w ogłoszeniu. Podczas konferencji prasowej „Projektu Lady” mentorki współtworzące program zapowiadały, że ich celem jest wykreowanie wizerunku współczesnej damy. Innej niż ta archaiczna, poddana mężczyźnie, dystyngowana, ale pozbawiona części praw i nieprzesadnie zapracowana. Dama w XXI w. cieszy się już pełnią swobód i nieskrępowaną wolnością.