Ludzie i style

Włosi i ich herosi

Legendy wyścigu Giro d’Italia

Śliskie drogi, hałdy śniegu na poboczach, przeraźliwe zimno – to codzienność górskich etapów Giro. Śliskie drogi, hałdy śniegu na poboczach, przeraźliwe zimno – to codzienność górskich etapów Giro. Claudio Peri/EPA / PAP
Giro d’Italia ruszył po raz setny. Jak mawiają wtajemniczeni: to najtrudniejszy wyścig świata w najpiękniejszym kraju świata.
Hiszpański kolarz Alberto Contador w różowej koszulce lidera Giro d'Italia, 2015 r.REUTERS/LaPresse/Fabio Ferrari/Forum Hiszpański kolarz Alberto Contador w różowej koszulce lidera Giro d'Italia, 2015 r.

Ujęcia warte więcej niż słowa pochodzą z etapów górskich. Te najsłynniejsze z edycji 1988 r. Przed startem 14. etapu z Chiesy do Bormio rozniosły się w peletonie plotki, że trasa przez przełęcz Gavia, położoną na wysokości 2621 m, jest nieprzejezdna z powodu śnieżycy. Organizatorzy ani myśleli jednak odwoływać ściganie. Kolarze zachęcali się nawzajem do strajku, ale w odpowiedzi słyszeli: nie macie wyjścia, bo nocleg zaplanowano w Bormio. Warto się spieszyć: kto pierwszy, ten zarezerwuje lepszy hotel.

To na tym etapie zwycięstwo w całym wyścigu zapewnił sobie Amerykanin Andy Hampsten. Był pierwszym kolarzem spoza Europy, który zwyciężył w Giro. Przełęcz Gavia pokonał w śnieżycy, na metę dotarł, utrzymując luźny kontakt z rzeczywistością. Mimo że przed startem zaopatrzył się w czapkę, gogle, rękawice neoprenowe i wiatrówkę. Większość atakowała szczyt w krótkim rękawku. Pojawiły się doniesienia o zamarzniętych szczękach hamulcowych i przerzutkach zablokowanych przez lód. Niektórzy najbardziej niebezpieczne odcinki pokonali pieszo, nie dbając o niepowetowane straty w klasyfikacji generalnej. Inni zdradzali objawy hipotermii.

Najgorzej jest na zjazdach

Śliskie drogi, hałdy śniegu na poboczach, przeraźliwe zimno – to codzienność górskich etapów Giro. Wciąż zdarza się, że z powodu nagłego powrotu zimy trasa jest skracana. Gdy trzeba się ścigać, najgorzej jest na zjazdach. W ubiegłorocznej edycji będący blisko zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Holender Steven Kruijswijk wpadł w poślizg na śliskiej nawierzchni, wylądował w zaspie i było po marzeniach o triumfie.

Zawodowy peleton jest zgodny: Tour de France to dziś większy prestiż, sława, pieniądze. Ale to Giro stawia przed kolarzami większe wymagania. Podjazdy są trudniejsze. Zjazdy bardziej strome.

Polityka 20.2017 (3110) z dnia 16.05.2017; Ludzie i Style; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Włosi i ich herosi"
Reklama