Lesbijki umierają w serialach na potęgę. W ostatnim czasie uśmiercono 62 bohaterki
„Orange is the New Black”, „Rogue”, „Black Sails”, „Master of Sex” i „The 100”* mają ze sobą coś wspólnego: w ostatnich dwóch latach twórcy tych seriali uśmiercili znaczącą liczbę swoich homoseksualnych bohaterek.
Dane zostały zebrane przez serwis LGBT Fans Deserve Better. Aktywiści alarmują – ten trend powinien się wreszcie skończyć.
Najgorszy był sezon 2015/16 – aż 42 nieheteronormatywnych postaci kobiecych zostało uśmierconych. To aż 10 proc. wszystkich serialowych śmierci, przy czym homoseksualni bohaterowie nie stanowią aż 10 proc. wszystkich serialowych postaci. Stanowią nieznaczną ich część.
Sezon 2016/17 był litościwszy dla lesbijek i biseksualistek – uśmiercono „tylko” 20 bohaterek LGBT.
Dlaczego różnorodność jest ważna?
Jak mówią twórcy rankingu: „Tu nie chodzi o to, że postaci LGBT są zabijane albo umierają, ale o trend, że postaci LGBT, w szczególności lesbijki i biseksualistki, są dużo częściej uśmiercane niż postaci heteroseksualne. Biorąc pod uwagę niską liczbę wątków, tematów i postaci LGBT w mediach, utrata któregokolwiek z tych bohaterów jest bardzo odczuwalna”.
Szefowa GLAAD (Gay&Lesbian Alliance Against Defamation)** Sarah Kate Ellis dodaje, że „kiedy na ekranie pojawia się jedynie kilka lesbijek czy kobiet biseksualnych, decyzja o uśmierceniu jednej z nich to sygnał, że ich historie i przeżycia nie są tak ważne jak te heteroseksualne”.
W ciągu ostatnich 30 lat w serialach odnotowano 629 postaci lesbijskich i biseksualnych. 146 zmarło, czyli 23 proc. Jedynie 10 proc. wszystkich tych bohaterek przeżyło jakieś szczęśliwe zakończenie.