Złote Lwy dla „Cichej nocy”, debiutu fabularnego Piotra Domalewskiego, potwierdzają nowe otwarcie polskiego kina. Pojawiła się fala młodych twórców, którą trudno będzie zatrzymać, rośnie też pozycja kobiet.
Rok po triumfie „Ostatniej rodziny” Jana P. Matuszyńskiego drugi raz z rzędu na gdyńskim festiwalu przedstawiciel pokolenia 30-latków sięga po najwyższe laury. Spora część nagród indywidualnych też przypadła młodym. Zmiana generacyjna w polskiej kinematografii staje się faktem, co znalazło wyraz w tegorocznym werdykcie, pomijającym dokonania m.in. tak zasłużonych filmowców, jak Juliusz Machulski czy Robert Gliński. Faworyzowany „Pokot” – wspólne dzieło Agnieszki Holland i Kasi Adamik niedawno zgłoszone przez Polskę do Oscara – z nagrodami tylko za reżyserię i charakteryzację trudno w tym kontekście interpretować inaczej jak oddanie pola młodym.
Polityka
39.2017
(3129) z dnia 26.09.2017;
Ludzie i style;
s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Duma i kompleksy"