Poszło z dymem
Co zrobić, żeby nie palić papierosów? Istnieje jakaś alternatywa?
Nicolas Monadres, lekarz i botanik z XVI w., wyrażał się o tytoniu w samych superlatywach: „Ziele to oczyszcza podniebienie i głowę, usuwa zmęczenie, zapobiega dżumie, przepędza wszy, leczy stare wrzody i rany”. Nawet producenci papierosów nie mają dziś o swoich wyrobach tak dobrego zdania, lecz nie chcąc zamykać interesu, próbują przekonać palaczy do zdrowszych form nałogu. Ale czy to etyczne i w ogóle możliwe?
Używka nie byłaby używką, gdyby nie sprawiała rozkoszy. A gdyby pozbawić ją szkodliwych miazmatów i stworzyć coś, co daje zadowolenie, lecz nie działa źle na ciało i umysł? Po bezalkoholowe piwa nie sięgają smakosze, tylko ci, którzy z różnych powodów nie mogą napić się alkoholu. Podobnie z bezkofeinową kawą, którą raczą się – bardziej z konieczności – osoby z wyraźnym zakazem picia espresso.
A beznikotynowe szlugi? Były już i takie pomysły, lecz nie okazały się atrakcyjne. Co innego e-papierosy lub najnowszy produkt Philipa Morrisa, w którym zwyczajowe spalanie tytoniu zastąpiono podgrzewaniem. Sama nazwa tego elektronicznego gadżetu ma działać na wyobraźnię: IQOS (I Quit Ordinary Smoking, czyli z ang.: rzucam palenie zwykłych papierosów). Jedni rzucają, inni – zaczynają.
Elegancka alternatywa
Dla Marcina Szykuły palenie nigdy nie było nałogiem, od którego nie mógłby się oderwać: – Pierwszego papierosa wypaliłem w 15. roku życia, ale po trzech latach dałem sobie spokój. Rok temu znów zacząłem kurzyć, choć początkowo tylko okazjonalnie.
To dość powszechny zwyczaj: przy alkoholu, na imprezach, gdy częstują cię inni i zaciągają się dymem, trudno odmówić. – Nikotyna silnie pobudza w mózgu wydzielanie dopaminy, która jest neuroprzekaźnikiem motywującym i za jej sprawą różne czynności sprawiają nam w życiu większą frajdę – mówi prof.