Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Wycinanie przeszłości

Łatwo zrobić tatuaż, trudniej go usunąć

Spektakularna przemiana Amerykanina Bryona Widnera – ze skinheada w zwyczajnego obywatela. Pozbycie się tatuaży to proces bolesny i długi. Spektakularna przemiana Amerykanina Bryona Widnera – ze skinheada w zwyczajnego obywatela. Pozbycie się tatuaży to proces bolesny i długi. Duke Tribble / East News
Jeśli zamierzasz na wakacje wyjechać z nowym tatuażem, zastanów się, czy już pod koniec lata ci się nie znudzi. Będzie bolało!
W niepewnych czasach młode pokolenie szuka stabilności oraz identyfikacji. I tatuaże zapewniają takie zakotwiczenie.Jacek Domiński/Reporter W niepewnych czasach młode pokolenie szuka stabilności oraz identyfikacji. I tatuaże zapewniają takie zakotwiczenie.

Anna długo zastanawiała się, jak odzyskać równowagę. 55 lat na karku, mąż, dzieci na studiach. Ale jest ktoś jeszcze, kto od lat próbuje odciągnąć ją od rodziny. – Niedawno napisałam mu esemesa: „Zrobię sobie tatuaż, żeby pamiętać, że nigdy nie było warto zadawać się z tobą” – wyznaje. Przez wiele lat próbowała zerwać z tym mężczyzną. Wpadła zatem na pomysł tatuażu, by spoglądając codziennie na przedramię, upewniać się, że wybór, jakiego wreszcie dokonała, był słuszny. – Tatuaż odetnie mnie od przeszłości i zostanie ze mną na przyszłość – podkreśla Anna.

Inaczej niż co piąta osoba, która z tego powodu po pewnym czasie pluje sobie w brodę. A jak pokazał ubiegłoroczny sondaż CBOS wśród reprezentatywnej grupy Polaków, 8 proc. ludzi z tatuażami chce je po latach usunąć. W USA, według danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów Estetycznych, odsetek ten jest dwukrotnie większy. Zapanowała wręcz moda na laserowe usuwanie tatuaży ze skóry – liczba takich zabiegów zwiększyła się w ostatnich latach o 43 proc.

Słońce na plecach

W Polsce, poza więzieniami, gdzie dziary były zawsze atrybutem subkultury, oraz outsiderami wszelkiej maści, zaczęto się tatuować mniej więcej od czasu zmiany ustroju. Tak przynajmniej wynika z deklaracji osób, które uczestniczyły we wspomnianym sondażu CBOS: od 1990 r. liczba zwolenników tatuaży systematycznie rosła; także wśród kobiet, które wcześniej raczej w nich nie gustowały. – Ja również nigdy nie byłam ich zwolenniczką – przyznaje Anna. Może dlatego, że jest już osobą dojrzałą i jej decyzja o wytatuowaniu przedramienia ma mieć walor psychoterapeutyczny, decyduje się teraz na ten krok świadomie, pewna, że nigdy nie będzie tego żałować.

Elżbieta Bieńkowska, europejska komisarz ds.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Ludzie i Style; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Wycinanie przeszłości"
Reklama