Ludzie i style

Rok świstaka

Prywatny świat zawodowego sportowca

Iga Baumgart-Witan, sprinterka. Iga Baumgart-Witan, sprinterka. Adam Warżawa / PAP
Sportowcy są jak chomiki w kołowrotku. Obozy, zgrupowania, zawody, zawody, zgrupowania, obozy. Gdzieś pomiędzy trzeba wcisnąć cywilne życie.
Zbigniew Bródka, panczenista.Adam Jastrzębowski/TopFoto Zbigniew Bródka, panczenista.

Iga Baumgart-Witan, sprinterka. Strach przed treningiem

Dom? Nic na stałe. Dom jest tam, gdzie my jesteśmy. Mąż (Andrzej Witan, bramkarz pierwszoligowej Bytovii – red.) często zmienia kluby, w piłce konkurencja jest duża, a na pozycji bramkarza to już w ogóle. Gdy niedawno grał w Termalice, mieszkał w Tarnowie, dzieliło nas ponad 600 km, prawie się nie widywaliśmy. Ja – słomiana wdowa, on – słomiany wdowiec. Andrzej na wybrzydzanie nie może sobie pozwolić. Jeśli płacą i ma miejsce w składzie, to nie ogląda się, gdzie ja jestem. Takie życie.

Dzień z życia? Weźmy początek grudnia: zawożę męża na trening, mam w planach robienie siły biegowej, a do tego potrzebuję ciężaru, czyli wózka, który ciągnę za sobą. Tu, w Bytowie, nie ma stadionu lekkoatletycznego, więc teoretycznie mogłabym ten trening zrobić w lesie, ale, szczerze mówiąc, nie chce mi się tego wózka, ważącego około dziesięciu kilo, tam targać. Więc gdy piłkarze skończą trening, skorzystam, w drodze wyjątku, z murawy na stadionie. Gdy bez bieżni się nie obędzie, muszę jechać do Bydgoszczy – dwie i pół godziny w jedną stronę. Tam trenuję pod okiem mamy, będącej również szkoleniowcem kadry. Z juniorami, więc zajęcia są dopiero po szkole. Do 15.00 mam zatem czas dla siebie – trochę gotuję, sprzątam, chodzę na zakupy, ale jeśli w planach jest mocniejszy trening, to muszę się oszczędzać.

W styczniu wyjeżdżamy na zgrupowanie do RPA. Mamy takie stałe miejscówki, które obskakujemy zimą: Afryka Południowa, Portugalia, Teneryfa. W Polsce nie ma dla lekkoatletów klimatu, zimą nie da się trenować. Są hale? No tak, są, ale bieganie w hali jest niewskazane. Owal ma tylko 200 m, a nie 400, jak na stadionie. Łuki tych halowych bieżni są lekko uniesione ku zewnątrz. Prawa noga układa się nienaturalnie – mięśnie i stawy są bardziej obciążone, łatwo o kontuzję.

Polityka 1.2019 (3192) z dnia 01.01.2019; Ludzie i Style; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Rok świstaka"
Reklama