W jednym z odcinków serialu „Black Mirror” bohaterowie budują swoje relacje z innymi, dostając od nich noty w aplikacji, która wpływa na ich życie, samoocenę i nie pozwala się im oderwać od ekranów smartfonów. Fantazja? Według badań „Polacy a lęk przed odłączeniem”, zrealizowanych przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, bycie pozbawionym smartfona budzi niepokój co trzeciego Polaka, który na co dzień korzysta z internetu. FOMO – Fear of Missing Out, czyli strach przed odłączeniem, strach przed tym, że przegapimy coś, czym właśnie żyją inni – to znak czasów.
Osoby o wysokim wskaźniku FOMO to fomersi. Jest ich w Polsce, jak ustalili autorzy badania, ponad 4 mln. – Mają nieustannie poczucie, że mają mniej niż inni, wiedzą mniej niż inni – wyjaśnia dr Anna Jupowicz-Ginalska z UW, zajmująca się marketingiem medialnym i mediami społecznościowymi oraz inicjatorka, koordynatorka i współautorka raportu „Polacy a lęk przed odłączeniem”. Dr Tomasz Baran, psycholog i kolejny z autorów badania, wskazuje na związek FOMO i poziomu samooceny. Im niższą ktoś ma samoocenę, tym wyższy jest jego wskaźnik FOMO i na odwrót.
Zły, bo sfomowany
Pojęcie FOMO pojawiło się w latach 90. XX w. Wówczas wiązano je z tym, że człowiek w pędzie życia ma mnóstwo możliwości, ale nie może ich wszystkich wykorzystać i to wywołuje u niego dyskomfort. Za ojców akronimu uważa się dwóch badaczy, Dana Hermana i Patricka McGinnisa, ale z mediami społecznościowymi FOMO powiązał w 2013 r. prof. Andrew Przybylski, socjolog z Oxfordu.
Media społecznościowe, z których korzysta dziś 80 proc. Polaków, pozwalają się przyjrzeć temu, jak FOMO oddziałuje na ludzi. Co takiego z nami robią? Zwiększają ilość informacji, które moglibyśmy pominąć i uświadamiają dokonywanie „złych” wyborów.