Kucmerka z pasternakiem
Skorzonera – czarodziejska roślina na talerzu
Mamy całkiem sporo sklepów ze zdrową żywością. Na pierwszy rzut oka widać, że oferują inne wartości: zamiast krzykliwych opakowań batonów, chipsów czy wędlin zgrzebne torebki i papierki (biodegradowalne!). Obok nowości z różnych stron świata wiele z towarów z informacją, że są przygotowane wedle starej receptury lub z zapomnianych składników. Bo i w przeszłości poszukuje się tego, co smaczne i zapewnia zdrowie. Możemy tu znaleźć np. rozmaite ziarna, kasze, oryginalne mąki, przetwory, warzywa i owoce, które przestały się przed laty pojawiać na stołach, a nieraz mają wielowiekowe tradycje.
Już kilkadziesiąt lat temu zaczęto myśleć o tym, aby zachować stare odmiany drzew owocowych, szczególnie jabłek. Sady miały za zadanie dawać jak najwięcej owoców, więc stare odmiany, takie jak malinowa, kosztela czy kronselska, nie dość wydajne lub zbyt delikatne, za to o wyjątkowym smaku, odeszły do lamusa. Na szczęście przewidujący uczeni sadownicy zgromadzili genetyczne zapasy pozwalające obecnie odzyskiwać dawne wspaniałe smaki. Coraz częściej spotkać można w sprzedaży takie właśnie jabłka. Nie podróżują z daleka, nie muszą być dla zachowania świeżości wspomagane chemicznie.
Potem przyszła pora na zainteresowanie się zapomnianymi zbożami. Możemy dziś dostać w sklepach mąkę i kaszę orkiszową (obniża poziom złego cholesterolu), chlebki z amarantusa czy z komosą, niezawierające glutenu, mąkę lub wypieki z płaskurki i samopszy będące bogatym źródłem krzemu i witaminy B2. Absolutny hit to kasza jaglana, robiona ze staroświeckiego, uprawianego od tysiącleci prosa. Kulinarnie daje mnóstwo możliwości, zawiera całe bogactwo witamin z grupy B, jest bezglutenowa, krwiotwórcza i podobno nawet pomaga na katar. A przy tym jest smaczna.
Coraz częściej przygotowuje się w domach chleby na mającym zdrowotne walory zakwasie.