Powrót Roberta Kubicy do Formuły 1 nosi znamiona czarnej komedii, ale wobec notorycznych problemów z bolidem Williamsa i rosnącej frustracji są obawy, że skończy się tragedią.
Jedynka nie wchodzi. Ósemka, ostatni bieg, też nie zawsze. Hamulce wprawdzie działają, ale zdarza się, że docisk jest nierównomierny, więc bolidem rzuca po torze. Są problemy z aerodynamiką. No i z przyczepnością. Przez co szybciej zużywają się opony. Samochód jest niestabilny, zachowuje się nieprzewidywalnie, zwłaszcza przy wchodzeniu w zakręty. Przed wyścigami na torach, z którymi Robert Kubica nie miał wcześniej do czynienia – jak niedawno w Baku – pomocne byłyby zapoznawcze rundy na symulatorze.
Polityka
19.2019
(3209) z dnia 07.05.2019;
Ludzie i style;
s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wyścigi na wstecznym"