Ludzie i style

Puchar Ligi Mistrzów dla Liverpoolu

Liverpool Liverpool Liverpool / Facebook
Ten rok to dominacja Premier League. W finale ligi Europy Chelsea i Arsenal, w Lidze Mistrzów Liverpool i Tottenham. Sporo wskazuje na to, że dominacja angielskich drużyn potrwa dłużej niż tylko jeden sezon.

Jϋrgen Klopp wreszcie się doczekał. Nie udało się z Borussią, nie udało się z Liverpoolem w ubiegłym roku, ale tym razem jego „The Reds” wyjeżdżają z Madrytu z wielkim srebrnym pucharem Ligi Mistrzów. Liverpool – Tottenham 2:0.

Po szaleńczych pod każdym względem półfinałach – Liverpoolu z Barceloną i Tottenhamu z Ajaksem – można było spodziewać się utrzymania tego poziomu atrakcji i emocji w finale. Napięcie było, ale przez większą część gry wynikało ze stawki zawodów. Pod względem piłkarskim oglądaliśmy już lepsze finały. Trudno jednak oczekiwać od trenera Kloppa, jego zawodników i kibiców nie tylko w Liverpoolu, żeby zepsuło im to radość z wielkiego osiągnięcia.

Oba zespoły z wybitnymi trenerami

Ludzie Jϋrgena Kloppa wygrali zasłużenie, ale trzeba sobie zadać pytanie z cyklu: co by było, gdyby. Co by było, gdyby po dwudziestu kilku sekundach od pierwszego gwizdnięcia sędziego piłka w polu karnym nie trafiła w rękę pomocnika późniejszych przegranych Sissoko? I Salah nie miałby szansy wpakowania gola z rzutu karnego od razu po pierwszej akcji? Może bieg boiskowych spraw przyjąłby inny obrót. A może nie. Zostawmy te rozważania kibicom Tottenhamu.

Oba zespoły przyjechały do Hiszpanii dowodzone przez wybitne postaci trenerskiego świata. I Niemiec Jϋrgen Klopp, i Mauricio Pochettino zorganizowali na nowo swoje drużyny. 47-letni Argentyńczyk dokonał wielkiego wyczynu. Przed zakończonym właśnie sezonem nie mógł liczyć na żadne wzmocnienia. A jednak liczył się w lidze (czwarte miejsce), a w Champions League uporał się m.in. z wielkim Manchesterem City Pepa Guardioli, no i tegorocznym objawieniem – Ajaksem z Amsterdamu.

Europejski futbol ma twarz Kloppa

O cztery lata starszy Klopp, ulubieniec zawodników i kibiców, przegrał już kilka finałów i opinia kogoś, kto nie umie postawić ostatniego kroku, zaczynała się do niego przyklejać. Tej wiosny nie udało się zdobyć mistrzostwa, ale Liga Mistrzów jest jego. Bardzo mi się podoba, że europejski futbol ma dzisiaj pogodną twarz Niemca, a nie wygrażającego całemu światu José Mourinho.

Finał w Madrycie miał znaczenie symboliczne. Hiszpańska stolica użyczyła tylko miejsca (co prawda dobrze na tym zarabiając) angielskim klubom. Do niedawna gospodarze liczyli zaś na to, że jak zwykle od iluś tam lat do decydującej rozgrywki stanie co najmniej jedna ekipa z ich kraju. I bardzo się zawiedli.

Ten rok to dominacja Premier League. W finale ligi Europy Chelsea i Arsenal, w Lidze Mistrzów Liverpool i Tottenham. Sporo wskazuje na to, że dominacja angielskich drużyn potrwa dłużej niż tylko jeden sezon.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną