Ludzie i style

Szybki i grzeczny

Charles Leclerc: wielka nadzieja Ferrari

Charles Leclerc Charles Leclerc Robert Szaniszlo/NurPhoto / Getty Images
Charles Leclerc, lat 22, to wielka nadzieja Ferrari oraz kibiców Formuły 1 znudzonych dominacją Mercedesa.
Choć raczej nie zanosi się, by Leclerc wytrącił Lewisa Hamiltona z toru jazdy po kolejny tytuł, tempo, w jakim dogonił starych wyjadaczy, jest godne podziwu.Thomas Peter/Reuters/Forum Choć raczej nie zanosi się, by Leclerc wytrącił Lewisa Hamiltona z toru jazdy po kolejny tytuł, tempo, w jakim dogonił starych wyjadaczy, jest godne podziwu.

Świadomość życiowej pasji spływa na Charlesa Leclerca dość wcześnie. Ma cztery lata, jest w mieszkaniu kolegi, na podłodze pokoju urządzają wyścigi resoraków. Słyszą ryk potężnych silników i przez okno oglądają mknące po ulicach Monte Carlo kolorowe bolidy, z góry wyglądające jak miniaturowe samochodziki, które trzymają w rękach. Z legendy o przeznaczeniu, jakim dla małego Charlesa było reprezentowanie barw legendarnej włoskiej stajni: największe wrażenie robią na nim czerwone bolidy Ferrari. Idol chłopca może być tylko jeden: Michael Schumacher.

Grand Prix Monako to najbardziej prestiżowy wyścig w kalendarzu Formuły 1. Ulice księstwa, gdzie na co dzień odbywa się normalny ruch, są wąskie, mają ciasne zakręty, wznoszą się i opadają. Najszybszy odcinek zaadaptowany na wyścigowe potrzeby wiedzie przez tunel – z ciemności, przy prędkości niemal 300 km/godz. wypada się w oślepiający słoneczny blask, a prosta kończy się gwałtownie szykaną. Zwycięstwo w Monako smakuje niepowtarzalnie, bo ten tor nie wybacza błędów – wychodzi na nim cały kunszt kierowcy. Obywatele i rezydenci księstwa rokrocznie podziwiają obcych bohaterów. Teraz doczekali się własnego – dwie wygrane Leclerca w sierpniowych Grand Prix Belgii i Włoch mają być przedsmakiem triumfu na własnym podwórku.

Pasja rodzinna

Ściganie się to u Leclerców pasja rodzinna. Ojciec, Herve, był w latach 80. uznanym kierowcą kartingowym, startował też w Formule 3. Mały Charles wyrywa się na tory, do szkoły mu niespieszno, co ojciec traktuje wyrozumiale. Wtajemnicza syna w świat gokartów, spędza z nim na torach mnóstwo czasu, pęka z dumy, słuchając pochwał pod adresem Charlesa, który wykazuje się podczas wyścigów zadziwiającą dojrzałością, refleksem, umiejętnie balansuje na cienkiej linii ryzyka.

Polityka 39.2019 (3229) z dnia 24.09.2019; Ludzie i Style; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Szybki i grzeczny"
Reklama