O osłach Pascal Sachot wie wszystko. Nie może być inaczej: – Poznanie oślej natury to klucz do prawdziwego partnerstwa, a to gwarantuje dobrą współpracę człowieka i osła – mówi. Sachot jest dyrektorem Państwowej Szkoły dla Osłów Ogrodników w Villeneuve-sur-Lot. Jedynej takiej we Francji i w Europie, a pewnie i na świecie. Tutaj naukę pobierają osły, a także ich opiekunowie. Sachot w miejsce słowa „właściciele” woli używać terminu „partnerzy”, bo zwierzę i człowiek muszą tworzyć zgrany zespół, bez dominacji z jednej i podległości z drugiej strony. Osioł jest niezależny i dominacji nie uznaje, także w stadzie. Muszą więc ci partnerzy się dogadywać, rozumieć, wsłuchiwać w siebie. Każdy osioł ma odmienny charakter, jak człowiek czy pies (o kocie nie wspominając). Osioł jak przyjaciel musi pasować do człowieka, a człowiek do osła. I w szkole w Villeneuve-sur-Lot potrafią kojarzyć partnerów o podobnej wrażliwości.
Szkoła powstała w 2013 r. To wspólne przedsięwzięcie Narodowego Instytutu Osłów i Mułów, Francuskiego Stowarzyszenia Pracujących Ras Koniowatych (osły należą do koniowatych) oraz Francuskich Osłów i Mułów. Jego celem jest rozwijanie profesjonalnego kształcenia osłów rasowych, pomoc w wyborze zwierząt najbardziej uzdolnionych do prac ogrodniczych i oferowanie możliwości szkolenia dla amatorów i profesjonalnych ogrodników.
Mądrzejsze niż konie
Sachot początkowo zajmował się końmi czystej krwi, badał rasy i ich typowe cechy. Dlaczego porzucił konie dla osłów? Koń jest świadectwem zamożności, pozycji; to duże pieniądze, blichtr i wielki świat. Tymczasem osioł w powszechnej świadomości jest synonimem głupoty, bezsensownego uporu, pospolitości. Rasowy osioł przy rasowym koniu jest mniej zgrabny, ze swoją dużą głową, krótkimi nogami i wielkimi uszami.