Ludzie i style

Burdż Chalifa przestanie być najwyższym wieżowcem świata

Burdż Chalifa w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie) Burdż Chalifa w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie) Sebastian Opitz / Forum
Dokładnie 10 lat temu oficjalnie otwarto Burdż Chalifę. Ten najwyższy budynek na świecie niedługo zostanie zdetronizowany. Bo wszyscy ścigają się wzwyż.

Od razu zaznaczmy, że to nie jest tekst dla osób z lękiem wysokości. 828 metrów – tyle wynosi obecny rekord, osiągnięty w 2009 r. przez wieżowiec Burdż Chalifa. Drapacz chmur w Dubaju niejako otwierał nową dekadę. I utrzymał swój tytuł mimo (dosłownie) rosnącej konkurencji aż do teraz, początku lat 20.

Burdż Chalifa o ponad 300 m przewyższa poprzedniego lidera rankingu Taipei 101. Półkilometrowy (509 m) wieżowiec wybudowano w stolicy Tajwanu i otwarto pod koniec 2004 r. Dzisiaj... nie łapie się nawet do pierwszej dziesiątki. A wkrótce może się nie zmieścić i w drugiej. Co tylko pokazuje, w jakim tempie ludzkość pnie się w górę. Do tej pory 11 wieżowców przekroczyło pół kilometra wzwyż (planowanych lub wznoszonych jest drugie tyle). W samym 2019 r. ukończono prace nad 26 budynkami o wysokości ponad 300 m. Jeśli chodzi o nieco niższe progi – pułap co najmniej 200 m – takich budowli jest 126, dziewięć w samym Dubaju.

Czytaj także: Emiraty – utopie dla wybranych

Coraz wyższe wieżowce

Dekadę po otwarciu Burdż Chalify metropolia znów buduje z rozmachem. Największy projekt, nad którym właśnie trwają prace, to Dubai Creek Tower. Zgodnie z wizją Santiago Calatravy budowla nie będzie wieżowcem, ale monstrualną wieżą widokową. Co prawda nie wiadomo jeszcze, jak wysoką. Mówi się nawet o 1300 m (!), inni wspominają o 928 m (równo 100 m wyżej czubka Burdż Chalify).

Gigantyczna wieża pierwszych gości ma przyjąć w 2021 r. Dlaczego tyle tu niewiadomych i tajemnic? Otóż w tym szalonym wyścigu wzwyż Dubaj nie może czuć się bezpiecznie. Zjednoczone Emiraty Arabskie palmę pierwszeństwa będą musiały oddać swemu znacznie większemu sąsiadowi – Arabii Saudyjskiej.

Bariera kilometra

W Arabii Saudyjskiej jest już trzeci najwyższy budynek świata: potężny, mierzący 601 m kompleks Abradż al-Bajt góruje nad Mekką. Radykalnie zmienił krajobraz najświętszego miejsca dla wyznawców islamu (swoją drogą, projekt mocno dyskusyjnej urody).

Najwyższy gmach świata – Jeddah Tower – ma stanąć kilkadziesiąt kilometrów dalej. Nie jest jeszcze jasne, jak będzie wysoki drapacz chmur, który stanie w Dżuddzie. Ale pewne jest, że przekroczy barierę kilometra. Dla architektury to krok milowy na miarę lądowania na Księżycu. Autorem konstrukcji jest Adrian Smith, który stworzył także... Burdż Chalifę.

Abradż al-Bajt w Mekce (Arabia Saudyjska)Samira Akil Zaman/FlickrAbradż al-Bajt w Mekce (Arabia Saudyjska)

Jest jednak pewien szkopuł. Na początku 2018 r. budowa stanęła. I wciąż stoi. Inwestycja napotkała na komplikacje związane z sytuacją wewnętrzną kraju, które zahamowały prace w okolicach jednej trzeciej docelowej wysokości. Gmach planowano ukończyć w 2020 r., dziś wiadomo, że to nierealne. Bardziej prawdopodobny jest 2022 r. Historycznie rzecz ujmując: w 1400 lat od hidżry.

Jeddah Tower w Dżuddy (Arabia Saudyjska)WikipediaJeddah Tower w Dżuddy (Arabia Saudyjska)

Czytaj także: Dubaj w Belgradzie

Make America Great Again

Uznaje się, że wieżowiec to budynek przekraczający pułap 150 m. Które miasto jest zatem światową stolicą drapaczy chmur? Co ciekawe, nie jest to Nowy Jork, który zajął miejsce drugie. Pierwsze należy zaś do miasta, które w 2019 r. stało się areną potężnych protestów społecznych – Hongkongu. Wybudowano tu ponad 350 (!) budynków powyżej 150 m. Podium zamyka Shenzhen, chińska metropolia granicząca z Hongkongiem i ścigająca Nowy Jork.

HongkongXinhua/PAPHongkong

One World Trade Center nad Manhattanem ma 540 m. Ten najwyższy gmach w Stanach i na całej półkuli zachodniej w ogólnoświatowej stawce jest dopiero siódmy. I w pierwszej dziesiątce jest jedynym wieżowcem, który leży poza Azją. Ameryka, ojczyzna drapaczy chmur, znalazła się niejako w odwrocie. Nowy Jork, a ściślej Manhattan już dawno przestał być „dachem świata”. Najsłynniejszy ze wszystkich wieżowców i symbol „miasta, które nigdy nie zasypia” – Empire State Building – utrzymywał tytuł przez dokładnie cztery dekady (1931–71). Później na krótko ustąpił oryginalnej wieży 1 World Trade Center, która runęła 11 września 2001 r.

Od 1973 r. to Chicago było miastem z rekordowo wysokim drapaczem chmur. Aż do 1998 r., który stanowi podwójną cezurę. Sears Tower (obecnie Willis Tower) po ćwierćwieczu straciła miano rekordzistki na rzecz Kuala Lumpur i wież Petronas. Azja po raz pierwszy wkroczyła do gry.

Czytaj także: Nowy Jork. Bezwstydny pępek świata

Wysokie Państwo Środka

W pierwszej dziesiątce najwyższych wieżowców jest aż sześć wzniesionych w Chinach. Uwzględniając Goldin Finance 117, bo choć nie został jeszcze oficjalnie otwarty, osiągnął ostateczną wysokość 596 m. Na 10 najwyższych budynków otwartych w 2019 r. – sześć otwarto w Chinach. Blisko połowa przywołanych na początku wysokościowców przebijających pułap 200 m, a ukończonych w ubiegłym roku, stanęła w Państwie Środka.

Miasta, o których prawdopodobnie większość z nas wcześniej nie słyszała, mają wieżowce wyższe niż Empire State Building. Wśród nich Suzhou, Changsha, Wuhan, Tiencin. W 2019 r. tam właśnie otwarto 530-metrowy gmach Centrum Finansowego, najwyższy oddany do użytku w ubiegłym roku budynek na świecie. We wspomnianym Shenzhen od kilku lat stoi prawie 600-metrowy Ping An Finance Center (numer cztery na świecie). W minionym roku oddano tam zaś do użytku 15 budynków o wysokości powyżej 200 m – rekordowo dużo. Jeśli utrzyma to zawrotne tempo, Shenzhen może za kilkanaście lat prześcignąć Nowy Jork. A to miasto, które obchodziło niedawno... 40. urodziny.

Shenzhen z lotu ptakaDenys Nevozhai/UnsplashShenzhen z lotu ptaka

W Szanghaju wznosi się z kolei drugi najwyższy budynek świata – 632-metrowa Shanghai Tower. Budowla ma najwyżej położony taras widokowy (562 m). A w drodze są kolejne, jeszcze wyższe konstrukcje.

Czytaj także: Shenzen – najmłodsza chińska metropolia

Stary Kontynent i polski drapacz

Ale nie tylko na Wschodzie ludzkość próbuje oderwać się od ziemi. Varso Tower – tak będzie się nazywał najwyższy wieżowiec w Polsce. Prace trwają od kilku lat, otwarcie zaplanowano na 2021 r. Budynek wejdzie w skład kompleksu biurowego Varso Place, położonego nieopodal warszawskiego Dworca Centralnego. Za projekt odpowiada studio Foster + Partners. Krótko mówiąc: architektoniczna czołówka świata. Wysoki na 310 m budynek po 65 latach prześcignie Pałac Kultury i Nauki.

Będzie to zarazem najwyższy gmach w Unii Europejskiej. Tytuł ten – przynajmniej do chwili, gdy zmaterializuje się brexit – dziś należy do londyńskiego The Shard, który mierzy prawie 310 m.

Varso Tower w budowieWikipediaVarso Tower w budowie

Najwyższy drapacz chmur na kontynencie wchodzi zaś w skład kompleksu Łachta Centr i znajduje się w rodzinnym mieście Władimira Putina: Petersburgu. Został otwarty w 2019 r. i stanie się nową siedzibą Gazpromu. Spośród europejskich metropolii to w Moskwie wybudowano największe wieżowce. Stolica Rosji zostawia w tyle Londyn, Frankfurt nad Menem i Warszawę.

Łachta Centr w PetersburguAnthony Fomin/UnsplashŁachta Centr w Petersburgu

Czytaj także: Malezja pozuje na nowoczesną

Coraz wyżej na świecie

Stary Kontynent na tle Bliskiego i Dalekiego Wschodu w kategorii wysokich drapaczy chmur wypada skromnie. W gruncie rzeczy Europa już dawno przestała się liczyć w tym wyścigu. Ani jeden europejski wieżowiec nie przekroczył bariery pół kilometra, na dziś nie ma też takich oficjalnych planów. Ale i nie zanosi się, żeby wyścig w górę miał zwolnić. A Saudyjczycy wysoko zawieszą poprzeczkę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną