Budynki zdążyły osiągnąć docelową wysokość już w ubiegłym roku. Pierwszy z nich to Central Park Tower. Wieżowiec, który zyskał miano najwyższego apartamentowca na świecie – ma 472 m. Na blisko stu piętrach jest 179 apartamentów na sprzedaż. Za wieżowiec odpowiada studio Adrian Smith + Gordon Gill Architecture, które zaprojektowało m.in. budowaną od kilku lat Jeddah Tower (pierwszy wieżowiec w historii o wysokości ponad kilometra).
Poprzedni numer jeden stoi po sąsiedzku: imponujący gmach 432 Park Avenue, otwarty pod koniec 2015 r. Wybija się ponad Manhattan na wysokość 426 m. Dzisiaj do dzierżenia tytułu rekordzisty tyle już nie wystarczy. Niedawny lider spadł już o dwie pozycje. Co ciekawe, na podium najwyższych apartamentowców jest tylko Nowy Jork. A co jeszcze ciekawsze – wszystkie trzy stoją przy jednej ulicy.
Czytaj też: Cały świat ściga się wzwyż
Ulica miliarderów
Amerykańskie media ochrzciły 57. ulicę mianem Billionaires’ Row, czyli ulicą Miliarderów. W ostatnich latach wyrósł przy niej lub w jej bezpośredniej okolicy szereg potężnych apartamentowców. Według niedawnych danych od 2015 r. przy ulicy tej sprzedano 41 apartamentów. Każdy kosztował ok. 25 mln dol, więc Billionaires′ Row została ochrzczona mianem „najdroższej ulicy świata”.
A zaczęło się od wieżowca One57, który mierzy już „tylko” 306 m. Otwarty w pierwszej połowie ubiegłej dekady, przetarł szlaki kolejnym realizacjom z Central Park Tower na czele. O One57 zrobiło się głośno, gdy jeden z amerykańskich miliarderów sprawił sobie tam penthaus za, bagatela, 100 mln dol.