Ludzie i style

Perki, gałki, suwaki

Muzyczne instrumenty nowej generacji

Piotr Raczyński w siedzibie firmy Polyend. Piotr Raczyński w siedzibie firmy Polyend. Łukasz Pepol
W branży nowych instrumentów elektronicznych panuje ostatnio wyjątkowy ruch. I wygląda na to, że polscy konstruktorzy mogą na tym ruchu skorzystać.
Siedem ramion instrumentu Perc.Łukasz Pepol Siedem ramion instrumentu Perc.

Polski akcent wśród zdobywców Oscarów był może skromny, ale za to uderzał. Jak trzeba było, nawet przywalił. We wszystko, co mu podsunęli – zwykłą perkusję, ale też arkusze blachy czy kartony. Zasłużył się na tyle mocno, że islandzka kompozytorka ścieżki dźwiękowej do „Jokera” Hildur Guðnadóttir, która wygrała w zeszłym roku konkurencję w dziedzinie muzyki filmowej we wszystkich najbardziej liczących się nagrodach (poza Oscarem zdobyła także Złoty Glob, nagrody BAFTA i jeszcze Emmy za muzykę do serialu „Czarnobyl”), wymieniła nawet przybysza z Polski w składzie osobowym na okładce swojego albumu: Perc.

Perc gra precyzyjnie i bezwzględnie. Najszybsi perkusiści świata potrafią oddać ponad tysiąc uderzeń w ciągu minuty, on byłby w stanie grać szybciej, jeśli go do tego zmusi utwór – i nie spociłby się przy tym ani trochę. Bo zasadniczo jest samym ramieniem, odlanym z aluminium i wyposażonym w wysuwane końcówki z różnych materiałów. Jest maszyną wyprodukowaną przez olsztyńską firmę Polyend. Zaprogramować go można – i sterować nim zdalnie – niczym znaną od wielu lat pianolę, czyli automatyczne pianino, albo dowolny syntezator wyposażony w złącze MIDI.

To, że w sposób pośredni uczestniczyliśmy w tym zwycięstwie, było bardzo miłe, ale to oczywiście sukces samej kompozytorki – mówi skromnie Piotr Raczyński, który zakładał Polyend jako 32-letni pasjonat muzyki. Ale do małej manufaktury z siedzibą w centrum Olsztyna posypały się tak czy inaczej gratulacje. Rozbudziło to zainteresowanie istniejącą od pięciu lat firmą, z którą kontakty mają znani muzycy, często dawni idole twórców Polyend. Guðnadóttir i jej producent Sam Slater kupili dwa perkusyjne ramiona, a kolejne dwa dostali. – Kup dwa, dostaniesz dwa gratis, pod warunkiem że dostaniesz Oscara – żartuje Raczyński.

Polityka 12.2020 (3253) z dnia 17.03.2020; Ludzie i Style; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Perki, gałki, suwaki"
Reklama