Ludzie i style

Pamiętaj, Olek dał radę

Aleksander Doba o tym, dlaczego czasem warto pobyć samemu ze sobą

Aleksander Doba: „Bywałem bardzo często sam, ale nigdy nie czułem się samotny”. Aleksander Doba: „Bywałem bardzo często sam, ale nigdy nie czułem się samotny”. Robert Laska / Forum
Nie żyje Aleksander Doba. „Zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro" - napisali najbliżsi w mediach społecznościowych. Przypominamy opublikowaną w kwietniu w „Polityce” rozmowę z wybitnym podróżnikiem, który samotnie przepłynął kajakiem Atlantyk.

PAWEŁ RESZKA: – Mieliśmy globalną wioskę, a teraz mamy miliardy wioseczek. Ludzie zamknięci w czterech ścianach. Świat stanął na głowie?
ALEKSANDER DOBA: – No tak, tego jeszcze nigdy nie było. Sam miałem w planie wylot do Tajlandii pod koniec lutego, ale z żoną podjęliśmy decyzję, że nie lecimy.

Kwarantanny jeszcze wtedy nie było.
Ale czułem, że jej wprowadzenie będzie nieuniknione, a na marzec miałem umówionych wiele spotkań. Pomyślałem, że jak mnie zamkną na dwa tygodnie na kwarantannie, to zawiodę mnóstwo ludzi. No i nie polecieliśmy.

Ostatnio widzieliśmy się na Dworcu Wschodnim. Pan z plecaczkiem szykował się do kolejnej wyprawy. Teraz to, jak słyszałem, na wyprawy jeździ pan rowerem na działkę w Policach.
Bocznymi dróżkami, żeby nie spotykać innych ludzi. Wirus nie spaceruje, to my zarażamy się nawzajem, więc bardzo się ograniczam. Zrobiłem sobie dobrowolną kwarantannę. Takie czasy – trzeba się chronić.

Ludzie w kwarantannie narzekają na samotność. Pan się na samotności zna.
Wie pan, ja bywałem bardzo często sam, ale nigdy nie czułem się samotny. Samotność to jest coś innego.

A co?
Weźmy blok w dużym mieście. Pełen ludzi. Tętni życiem. I gdzieś w środku tego wszystkiego mieszka człowiek. Nie ma rodziny, znajomych, przyjaciół. Dla innych jest niewidzialny, jak powietrze. Sąsiedzi orientują się, że tego człowieka już nie ma, tylko dlatego że z mieszkania czuć przykry zapach. Takich samotnych osób w Polsce są tysiące. A ja byłem tylko daleko od ludzi.

Sam na pustym oceanie.
Ale przecież miałem telefon satelitarny. Mogłem odbierać esemesy i je pisać. Nawet rozmawiać.

Nawet?

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Ludzie i Style; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Pamiętaj, Olek dał radę"
Reklama