W 2008 r. magazyn „Rolling Stone” postawił krzyżyk na Britney Spears. Artykuł „Tragedia Britney Spears” Vanessy Grigoriadis otwierał opis ataku szału, w jaki wpadła piosenkarka w czasie zakupów w centrum handlowym. To były zupełnie nowe czasy dla sławnych ludzi – dzięki telefonom wyposażonym w kamery i serwisom wideo każdy był paparazzi. Upadek Britney, w przeciwieństwie do problemów gwiazd poprzednich dekad, został dokładnie udokumentowany przez nowe media.
Czytaj też: Paparazzi patrzy
Wzlot i upadek Britney Spears
Płomień Britney płonął niecałą dekadę. Była dziecięca wykonawczyni z Klubu Myszki Miki zadebiutowała przed 18. urodzinami albumem „...Baby One More Time”, wydanym w 1999 r. W teledyskach odgrywała rolę niewinnej dziewczyny, która pragnie poznać smak wolności. Album trafił na pierwsze miejsce listy przebojów Billboard i sprzedał się w 25 mln egzemplarzy. Artystka poszła za ciosem – w maju 2000 r. wypuściła kolejny hitowy album, „Oops!... I Did It Again” z przebojem „Lucky”, wbrew tytułowi opowiadającym o nieszczęściu: „jest taką szczęściarą, jest gwiazdą, (…) więc dlaczego płacze nocami?”. Z jednej strony – typowy kawałek o tym, że pieniądze szczęścia nie dają, a bogate dziewczyny wciąż są ludźmi, skalkulowany na zdobycie sympatii nastoletnich odbiorców; z drugiej – zapowiedź tego, co miało nadejść.
Czytaj też: Wysyp brytyjskich wokalistek
A nadejść miały kolejne sukcesy – płyta „Britney” z 2001 r.