Ludzie i style

Pożegnanie z Rogerem. Wielki gracz, kosmiczne statystyki

Roger Federer po ósmym triumfie w nowojorskim US Open w lipcu 2017 r. Roger Federer po ósmym triumfie w nowojorskim US Open w lipcu 2017 r. Daniel Leal-Olivas / POOL / PA Images / Forum
Zamyka się epoka w historii męskiego tenisa. Zakończenie kariery ogłosił sportowiec, który był prawdopodobnie największym talentem w dziejach tej dyscypliny.

„Ostatnie trzy lata stawiały mnie przed wyzwaniami związanymi z kontuzjami i operacjami. Pracowałem naprawdę ciężko, by dojść do odpowiedniej formy. Znam jednak ograniczenia i limity mojego ciała, a jego ostatnia wiadomość do mnie była jasna” – takie oświadczenie wydał Roger Federer, ogłaszając, że po wrześniowym turnieju Laver Cup nie wróci już do zawodniczego tenisa.

Po prawdzie chyba nikt już nie spodziewał się niczego innego, jakiegoś ostatniego tańca, wielkiego zrywu i kolejnego triumfu. Federer ma 41 lat, a liderem rankingu jest Carlos Alcaraz – człowiek, który urodził się w roku, w którym Szwajcar zdobył pierwszy tytuł na Wimbledonie.

Ale i tak jest smutno, bo karierę kończy gracz, jakiego nie było i być może nigdy nie będzie. Zawdzięczamy mu najpiękniejsze mecze, wielkie zwycięstwa i łamiące serca porażki, wiele nieprzespanych przez różnicę czasu nocy i wszystko to, co dają nam najwięksi sportowcy: podziw, wzruszenie i radość. Już grubo po trzydziestce, po ciężkich kontuzjach, zdołał wrócić na szczyt i zostać najstarszym liderem rankingu.

Federer. Kosmiczne statystyki

Jego statystyki są z kosmosu. 1251 wygranych meczów i 103 tytuły (więcej miał tylko Jimmy Connors). 237 tygodni z rzędu na szczycie rankingu (rekord wszech czasów), a w sumie – 310 tygodni (więcej ma tylko Novak Djoković, Rafael Nadal zatrzymał się na razie na 209), 750 tygodni w pierwszej trójce, 968 tygodni w pierwszej dziesiątce (rekordy wszech czasów).

Jest jednym z ośmiu tenisistów, którzy wygrali wszystkie turnieje wielkoszlemowe. Jako pierwszy zdobył 20 tytułów, jako jedyny do tej pory zwyciężył ośmiokrotnie na Wimbledonie, jako jedyny wygrał pięć razy z rzędu US Open, jako jedyny zagrał w dziesięciu finałach wielkoszlemowych z rzędu.

Reklama