Można było odnieść wrażenie, że w ostatnich latach liczba entuzjastów Rafaela Nadala szybko wzrastała, być może z powodu perspektywy zakończenia kariery. W Polsce najbardziej znaną jego fanką jest oczywiście Iga Świątek, która przy każdej okazji wyraża dla niego podziw.
Nawet ci, którzy brali pod uwagę ten wielki sportowy rozwód, są zaskoczeni wyborem chwili, w którym do niego dochodzi. Tuż przed zakończeniem sezonu, którego przebieg zdecyduje o utrzymaniu (bądź nie) pozycji liderki rankingu WTA.
Warto powtarzać, że w tenisie nie da się zwyciężać zawsze i wszędzie. Skąd się biorą te skłonności do bezkompromisowych ocen Igi Świątek, gdy ma trochę słabsze chwile? Wygląda na to, że własne kompleksy chcemy leczyć za pomocą jej sukcesów.
Cieszmy się z miejsca Igi Świątek na podium. Wolelibyśmy mistrzostwo, ale olimpijski medal po prostu zasługuje na wielki szacunek. Dobra wiadomość jest też taka, że nasza mistrzyni potrafiła się pozbierać w ciągu doby.
Prawie wszyscy zawieszali złoty medal na szyi Polki na długo przed pierwszą wymianą piłek. Ciężar okazał się nieznośnie ciężki.
FBI ma różne hipotezy co do przebiegu zamachu na Donalda Trumpa. Kłopoty polskiej tenisistki Magdy Linette z dotarciem na olimpiadę. Skruszony sędzia hejter sypie układ Ziobry. Czy rządowi uda się odwołać ambasadorów? Jest raport komisji śledczej w sprawie wyborów kopertowych.
Można się było spodziewać zaciętego pojedynku, ale porażki? Na pewno nie. Tymczasem Iga Świątek kończy pobyt w Londynie po trzecim meczu. Przegrała z Kazaszką Juliją Putincewą w trzech setach 1:2 (6:3, 1:6, 2:6).
„Jest Iga Świątek, Rów Mariański, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina” – żartują kibice.
Trzeci raz z rzędu, czwarty w ogóle Iga Świątek została międzynarodową mistrzynią Francji. W finale była zdecydowanie lepsza od Włoszki Jasmine Paolini. I odebrała puchar Suzanne Lenglen z rąk legend: Martiny Navratilovej i Chris Evert. Na paryskie korty Polka jeszcze w tym roku wróci – w czasie igrzysk.