Z perspektywy butów
Dla każdego coś trekkingowego. Jak się przygotować do długiej wędrówki po Polsce?
„The Loop”, o imponującej długości prawie 250 km, to wytyczona niedawno, choć bazująca na już istniejących szlakach trasa, która prowadzi przez Beskid Śląski, Żywiecki i fragment Beskidu Małego. Została zaprojektowana tak, by dało się ją przejść w dwa tygodnie, nocując i stołując się w schroniskach PTTK. Pętla, choć nie wymaga dźwigania namiotu i prowiantu na wiele dni, nie jest jednak propozycją dla początkujących. Jej twórcy porównują ją do tak trudnych szlaków, jak West Highland Way w Szkocji czy GR20 na Korsyce.
Jak przygotować się do długodystansowego trekkingu? Osoby podchodzące do wypraw ambicjonalnie, traktujące je jako projekt, podczas którego będą się skupiać na przekraczaniu swoich możliwości i biciu rekordów, zaczną pewnie od przygotowań kondycyjnych w osiedlowej siłowni i chodzenia z ciężkim plecakiem po schodach. Ci z kolei, którzy wolą czerpać przyjemność z samej wędrówki, niezależnie od tego, czy uda im się pokonać 10, czy 30 km dziennie, w ramach przygotowań przyjmą filozofię „mierz zamiary na siły” i na początek wybiorą trasę adekwatną do swoich skromnych możliwości.
Ciekawym szlakiem dla długodystansowych żółtodziobów jest Duży Szlak Tatarski. Liczący niespełna 60 km, wiedzie śladami polskich Tatarów. Po drodze oferuje takie atrakcje, jak Muzeum Ziemi Sokólskiej w Sokółce, meczety i mizary, czyli muzułmańskie cmentarze, w Bohonikach i Kruszynianach oraz fenomenalne Muzeum Ikon w Supraślu. Koniecznie trzeba skosztować też tradycyjnej tatarskiej kuchni w Tatarskiej Jurcie, kulinarnej wizytówce regionu.
Świetnym szlakiem na początek przygody z długodystansowym trekkingiem jest także licząca prawie 400 km trasa Świnoujście – Hel. To propozycja dla tych, których pociągają wydmy, klify oraz szum fal. A kto zna Bałtyk wyłącznie z perspektywy lipcowej Karwii czy Władysławowa, ten zdziwi się, jak ciche i spokojne, nawet latem, jest nasze wybrzeże poza wakacyjnymi kurortami.