Ludzie i style

Tropem vukojebiny

Tropem vukojebiny. Objaśniamy nowe słowa (uwaga: wulgaryzmy!)

Chorwacki Benkovac. Chorwacki Benkovac. Shutterstock
Za ciekawość skarcił mnie pierwszy napotkany komentarz: „Przecież Polska to vukojebina!”.

To będzie unikatowa wycieczka zagraniczna w tym językowym cyklu. Bo trwa sezon urlopowy i bo ujęła mnie książka „Fjaka” Aleksandry Wojtaszek, a w Chorwacji, którą autorka opisuje, Polacy stanowią jedną z najliczniejszych grup turystów. Tyle że poza rejonami turystycznymi występuje tam całkiem szeroka kategoria miejsc opuszczonych, ustronnych, leżących na uboczu. Do takich zalicza się Benkovac, o którym przepytywana przez Wojtaszek dziennikarka mówi: „Dziś to zupełna vukojebina, zadupie”. Wulgarna vukojebina (uwaga, bo dalej też będzie wulgarnie) – dosłownie: miejsce, w którym wilki oddają się czynnościom seksualnym – szczególnie mocno działa na wyobraźnię Polaków. Zajrzałem na chorwackojęzycznego Twittera, żeby się przekonać, jak często jest to słowo używane – pojawia się regularnie. A za ciekawość skarcił mnie pierwszy napotkany komentarz: „Przecież Polska to vukojebina!”.

Termin, jakim młodsi Polacy wulgarnie opisują zabite dechami dziury pośrodku niczego, czyli „wypizdów”, potwierdzałby tę naszą skłonność kojarzenia z żeńskimi organami płciowymi dawnego „wygwizdowa”. Dla równowagi mamy jednak rzadszy i jakby bliższy Chorwatom opisowy zwrot „tam, gdzie psy na chu...ach hejnał grają” (wariantowo: „wodę pompują”, część ciała bez zmian) oraz mocno utrwalone „psy dupami szczekają”, obecne i dziś w języku. „Szczekają psy dupami, woof, woof, bo nie mają głów”– rapował Sebastian Fabijański, znany też jako aktor. A dłuższy staż w polszczyźnie ma na pewno słowo „zadupie”. Lato odwraca ten wulgarny i wyższościowy porządek – nagle w pipidówkach (to względnie eleganckie słowo pochodzi z kolei od prowincjonalnej miejscowości z XIX-w.

Polityka 32.2023 (3425) z dnia 01.08.2023; Ludzie i Style; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Tropem vukojebiny"
Reklama