Generacja Z (urodzeni po 1995 r.) zdominowała przekazy medialne, a tuż za nią rozwija się pokolenie Alfa/Alpha. To ci, którzy przyszli i przyjdą na świat w latach 2010–25. Mikropokolenie Zalpha ukształtowało się na styku tych dwóch grup demograficznych (stąd nazwa, od słów „gen Z” i „Alpha”). Według humorystycznej definicji na stronie Urban Dictionary – słownika miejskiego slangu – Zalpha to ci, którzy są za starzy, żeby być Alpha, i za młodzi, żeby być „zetkami”. To nastolatki i młodzi dorośli, których wspólnym doświadczeniem – jak czytamy w raporcie infuture.institute „Zalpha. Mikropokolenie polikryzysu” – są pandemia Covid-19 i wojna w Ukrainie.
Drżący w posadach świat mają niejako w DNA. Efektem są problemy ze zdrowiem psychicznym – generację Zalpha dotykają dotkliwiej niż poprzednie pokolenia. 87 proc. psychologów i pedagogów, którzy wzięli udział w badaniu „Małych Charakterów” Wydziału Psychologii i Kognitywistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na temat stanu psychicznego dzieci po dwóch latach pandemii, stwierdziło, że zdrowie emocjonalne dzieci uległo pogorszeniu. Ponad trzy czwarte terapeutów notuje wyższą liczbę zgłoszeń, próśb o interwencję i pomoc specjalistów. A także zainteresowanie i obawy dotyczące zmian klimatu (według badania IPSOS deklaruje je 46 proc. osób w wieku 15–35 lat), punktem odniesienia bywa Greta Thunberg (ur. 2003 r.).
Duże znaczenie w tej generacji ma też kultura terapeutyczna. Choć to pojęcie nie jest niczym nowym, bo pojawiło się w latach 60. XX w., w ostatnich latach widać wyraźnie wzrost zainteresowania zdrowiem psychicznym. Także na Instagramie, gdzie obok treści wartościowych znajdziemy „poppsychologię”, która może szkodliwie wpływać na nastolatki i zaburzać odbiór świata.