Ludzie i style

Mmm!

Mmm! Tak się dziś zarabia na TikToku

Fedha Sinon, znana jako Pinkydoll Fedha Sinon, znana jako Pinkydoll Archiwum
Choć NPC streaming budzi kontrowersje, to nie pierwszy taki fenomen w sieci.

Mmm, ice cream so good – powtarza Fedha Sinon, znana jako Pinkydoll, w wideo emitowanych na żywo na TikToku. Kanadyjka z milionem obserwujących na koncie mówi tak za każdym razem, kiedy podczas live streamów, które oglądają tysiące osób, ktoś przekaże jej prezent, czyli emoji przedstawiające lód. Takich wirtualnych giftów (z ang. prezent) – róż, czapek, balonów, pączków – dostaje setki i każdy wywołuje jej specjalną reakcję. Wysyłają je widzowie, by nagrodzić ulubionych twórców i otrzymać natychmiastową gratyfikację w postaci konkretnego gestu czy wypowiedzianego zdania, słowa. Wspomniane podarunki nabywa się za pomocą mikropłatności (np. 16,5 tys. monet, za które można kupić prezenty, kosztuje 1299,99 zł), a tiktokerzy, którzy je przyjmują, mogą później wymienić je na pieniądze. Jak donosi „New York Times”, zysk Pinkydoll z jednej transmisji dochodzi do 2–3 tys. dol., zaś „The Washington Post” podaje przykład pary, która zarabia tak 200 dol. w godzinę.

Tiktokowy trend rozchodzi się wiralowo i zyskał już swoją nazwę – NPC streaming. Jego początków media doszukują się u japońskiej tiktokerki natuecoco. Zachowanie Sinon i innych streamerów to odwzorowanie NPC (ang. non-player character) – niezależnych postaci z gier wideo, w które nie wciela się żaden gracz, a odgrywane są przez program. Podczas transmisji na żywo tiktokerzy przypominają ro(boty) nauczone swoich kwestii na pamięć. Ich ruchy są opływowe, jakby przestępowali z jednej nogi na drugą, a reakcje przerysowane. Niektóre z nich seksualizują twórców, co często wydaje się zabiegiem celowym, by zgromadzić przed ekranami większą publikę.

Choć NPC streaming budzi kontrowersje, to nie pierwszy taki fenomen w sieci. W internecie zarabia się już na transmisjach na Twitchu, gdzie otrzymuje się tzw.

Polityka 36.2023 (3429) z dnia 29.08.2023; Ludzie i Style; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Mmm!"
Reklama