Ludzie i style

Współczuć, jak to łatwo powiedzieć

Współczuć, jak to łatwo powiedzieć. Mężczyźni robią to inaczej

Coraz śmielej z zachodniej Europy do Polski trafiają kursy i warsztaty życia i komunikacji opartej na współczuciu i uważności. Coraz śmielej z zachodniej Europy do Polski trafiają kursy i warsztaty życia i komunikacji opartej na współczuciu i uważności. Getty Images
Politycy – choć pewnie nie tylko oni – powinni się dziś poddać treningowi współczucia. Szczególnie ci, którzy są mężczyznami.

Przez ostatnie lata wydawało się, że w zachodnich społeczeństwach nakierowanych na rywalizację wystarczy rozwijać indywidualne pokłady empatii jako metody na radzenie sobie z wymagającą rzeczywistością. Problem w tym, że empatyczność przestaje się sprawdzać. Dlaczego? Jeśli bowiem empatyzuję ze swoją grupą, to czuję niechęć do grupy obcej, zwłaszcza jeżeli jest ona wrogo nastawiona do mojej grupy. Doskonale jest to widoczne w czasie politycznych kampanii. Tymczasem współczucie zakłada aktywne wspieranie ludzkiej godności na poziomie nie tylko indywidualnym, lecz także wzajemnym. Zwolennicy i propagatorzy współczucia zachęcają, żeby spojrzeć na drugą osobę, szczególnie na taką, której nie lubimy z powodu jej poglądów, zapominając o konflikcie interesów i niechęci. Zobaczyć zależności i uwarunkowania, którym ta osoba podlega, oraz jej cechy, i to nie tylko te nieprzyjemne, ale i te, które są godne podziwu.

Proste? Tak się mówi, ale przecież to – jak się zastanowić – bardzo wbrew mechanizmom, na których oparta jest praca naszego mózgu generującego nieraz szkodliwe uogólnienia czy krytyczne oceny. Łatwo współczuć tym, których kochamy, ważne jednak, byśmy umieli współczuć także tym, którzy są inni od nas. W oparciu o tę, wydawałoby się prostą w teorii, zasadę, rośnie popularność współczucia jako leku bez recepty na często zakorzenione w strachu i poczuciu zagrożenia negatywne zachowania. Wydaje się, że jest on szczególnie potrzebny w spolaryzowanych politycznie społeczeństwach, czy też takich, które mają bardzo podzieloną opinię na jakiś konkretny temat (np. w kwestii obecności uchodźców).

Przy tym ze współczuciem jest tak, że można się go nauczyć i trenować. Coraz śmielej z zachodniej Europy do Polski trafiają kursy i warsztaty życia i komunikacji opartej na współczuciu i uważności.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Ludzie i Style; s. 102
Oryginalny tytuł tekstu: "Współczuć, jak to łatwo powiedzieć"
Reklama