Ludzie i style

Saturn z torebką w objęciach pierścieni

Saturn z torebką w objęciach pierścieni. Najlepsze marki dziś promują się tak

Yayoi Kusama swoje kultowe kropki sprzedała torebkom Louis Vuitton. Yayoi Kusama swoje kultowe kropki sprzedała torebkom Louis Vuitton. CFOTO/Future Publishing / Getty Images
Najbogatsze marki rezygnują z tradycyjnej reklamy, w zamian inwestując w filmy, pomysłowe gadżety i najlepszych dizajnerów, którzy tworzą dla nich przykuwające uwagę witryny sklepowe.

W wyścigu na oryginalne witryny luksusowe francuskie marki stawiają na artystów wielkiego formatu. Jedna z największych współczesnych artystek, Yayoi Kusama, swoje kultowe kropki sprzedała torebkom Louis Vuitton. Zresztą nie tylko kropki, a nawet swój wizerunek: jako gigantyczna lalka zaległa na dachu sklepu w Paryżu, a jako mobilny robot stanęła w witrynie salonu w Nowym Jorku.

Na spektakularną akcję z Kusamą zareagował od razu konkurent Louis Vuittona – Hermès, zatrudniając belgijskiego dizajnera-prowokatora Joba Smeetsa. Latem witryny 80 sklepów marki w całej Francji wypełniały inscenizacje pt. „Życie na Marsie”. Bo, jak beztrosko wyjaśniał projektant, lato z rekordowymi upałami to początek końca świata, więc trzeba się stąd ewakuować.

Jak pokazać życie na Marsie przy pomocy torebek, butów, apaszek i pasków, z których Hermès słynie? Takie zadanie dostał Smeets, który zupełnie się nie kojarzy z francuską elegancją. Słynie raczej z tego, że projektuje meble i poduszki wyglądające jak warzywa oraz wozi się po Mediolanie w Banana-Mobile, aucie z wielkim dmuchanym bananem na dachu. Trudno sobie wyobrazić, co może łączyć luksusowe dodatki Hermèsa z wariactwami Smeetsa. Ale dziś nie sprzeda się torebki za kilka tysięcy euro zwykłym zdjęciem w gazecie.

Dizajner przygotowuje więc klientów Hermèsa do kolonizacji Marsa. Oczywiście na wesoło, ironicznie, inteligentnie. Oto piesek z kosmicznym hełmem na głowie prezentuje smycz (Hermès ma też akcesoria dla psów), unoszący się w oddali Saturn trzyma w objęciach pierścieni torebkę z ostatniej kolekcji, a na marsjańskiej wydmie przycupnęły sneakersy za 4,5 tys. euro. Apokalipsa wygląda nawet przyjemnie: są akcesoria plażowe, kapelusze, perfumy i zegarki, tylko bohaterowie zamiast głów mają końskie łby, a kawałek dalej nogi w czerwonych sandałkach zgubiły resztę ciała w skłębionym obłoku.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Ludzie i Style; s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "Saturn z torebką w objęciach pierścieni"
Reklama