Ludzie i style

Czy van Gogh grałby w pokemony?

Czy van Gogh grałby w pokemony? W muzeum z nimi przegrał

„Autoportret van Gogha w szarym filcowym kapeluszu” „Autoportret van Gogha w szarym filcowym kapeluszu” Remko de Waal/EPA / PAP
Holenderski geniusz nie ma szans w starciu z pokemonami. Od kiedy karty do tej słynnej japońskiej gry stały się obiektami kolekcjonerskimi, budzą wielkie emocje i osiągają zawrotne ceny.
„Słoneczniki”The Pokémon Company International „Słoneczniki”

Dyrektor generalna Muzeum van Gogha w Amsterdamie Emilie Gordenker tak tłumaczyła współpracę z Pokémon Company i sprowadzenie do świątyni sztuki kosmatych stworków z japońskiej gry: „To pozwoli młodemu pokoleniu poznać sztukę i historię życia Vincenta van Gogha w odświeżający sposób”. Dyrekcja postanowiła uczcić tak 50-lecie istnienia muzeum. Wyszła z założenia, że sztuka holenderskiego mistrza jest niestrawna dla młodych i można ich do niej zachęcić tylko pod warunkiem dodania do niej czegoś ze świata zabawy, a najlepiej kultury masowej. Ze spuścizny malarza wybrano sześć obrazów, które przerobiono, umieszczając w nich wizerunki pokemonów. Miłośnicy sztuki nieco jęknęli, gdy okazało się, że do „pokemonizacji” wytypowano „Autoportret van Gogha w szarym filcowym kapeluszu” – ikonę i arcydzieło. Widzimy na nim twarz artysty rozedrganą w setkach pointylistycznych kresek, pełną wyrazu, z niewiarygodnie żywymi oczami. A teraz wersja à la van Gogh dla młodzieży: żółta, pękata mordka Pikachu patrzy na nas plastikowymi oczkami, nad którymi sterczy para króliczych uszu przebijających kapelusz. Albo „Słoneczniki” – obraz tak znany, że nie trzeba go opisywać. W jednej z wersji zamiast kwiatu występuje śmiejąca się buźka pokemona Sunflory. Wszystkie sześć przeróbek powieszono na jednej, pomalowanej na żółto ścianie, tak że nie widziały się z oryginałami.

Już pierwszego dnia akcji „Pokemon x Van Gogh Museum” przed wejściem ustawiła się długa kolejka. Do czego? Nie do obrazów van Goga, tylko do specjalnych kart promocyjnych z wizerunkiem Pikachu, najpopularniejszego z pokemonów. Tłum szturmował… sklepik muzealny. Szarpanina, wydzieranie sobie kart – takich scen muzeum nie widziało przez 50 lat istnienia.

Polityka 51.2023 (3444) z dnia 12.12.2023; Ludzie i Style; s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy van Gogh grałby w pokemony?"
Reklama