Zendaya pokazuje nowe cięcie na tygodniu mody w Paryżu. Zendaya debiutuje grzywką na pokazach. Włosowa transformacja Zendayi. Zendaya i jej grzywka podbijają kolejny pokaz. Zendaya tnie przez stolicę mody z nową fryzurą. Tak, to wszystko prawdziwe – i przetłumaczone najwierniej, jak się dało – nagłówki portali internetowych, od tych najbardziej plotkarskich („People”), po te najbliższe światu mody („Harper’s Bazaar”). Aktorka znana m.in. z serialu „Euforia” i nowej filmowej wersji „Diuny” – druga część filmu Denisa Villeneuve’a wejdzie na polskie ekrany 29 lutego – wywołała największe zainteresowanie podczas zakończonego przeglądu najdroższej, pod każdym względem, gałęzi mody: haute couture.
Nie tylko nieszczęsna grzywka, ale też stroje, jakie Zendaya miała na sobie podczas oglądania pokazów domów mody Schiaparelli i Fendi, doczekały się analiz i komentarzy, czasem równie wnikliwych jak recenzje nowych kolekcji. Nie po raz pierwszy zresztą, bo wystarczy pogrzebać chwilę w sieci, aby dowiedzieć się, że zmiana fryzury aktorki już wcześniej była gorącym tematem; jak podczas rozdania Oscarów w 2015 r., gdy niespełna 18-letnia Zendaya przyszła w długich dredach. Gdy jedna z telewizyjnych komentatorek na jej widok powiedziała, że czuje zapach paczuli i trawki, została skądinąd słusznie oskarżona o powielanie rasistowskich stereotypów. Przykład lżejszej klasy wagowej to pofarbowane na rudo długie loki aktorki podczas trasy promocyjnej filmu „Spider-Man: Daleko od domu”, nawiązujące do koloru włosów Mary Jane, którą zagrała w tej wersji przygód Człowieka-Pająka.
Emocje budziły również stroje gościń paryskich pokazów – oglądając wyrwane z kontekstu zdjęcia, można było pomylić uczestniczkę (choćby Noah Cyrus na każdym pokazie) z modelką (aktorka Gwendoline Christie na wybiegu u Martina Margieli).