Pieski zapach sukcesu
Perfumy dla psa? To było nie do uniknięcia. Przetestuj je najpierw na sobie, człowieku
To było nie do uniknięcia. Szał na dogadzanie naszym zwierzęcym domownikom – karmy, smaczki, barfy, ubranka, a nawet pokoje dla psów i kotów (pisaliśmy o nich w tekście „Psom i kotom coraz częściej urządzamy własny kąt”) – musiał dotrzeć do działu perfumeryjnego. Teraz posiadacze, czy jak się raczej mówi w social mediach, rodzice psów mogą je nie tylko czesać, myć szamponami, ale też popsikać elegancką wodą kolońską. A fe? Nie – Fefé. Tak nazywają się pierwsze psie perfumy haute couture, dostępne z metką Dolce & Gabbana za jedyne 99 euro. Pestka, bo kto by na swoim ukochanym piesiulku oszczędzał, jeśli może mu dogodzić i sprawić, że będzie się za nim niosła nie woń okolicznych kałuż, lecz drzewa sandałowego, ylang ylang oraz piżma. Do butelki dołączona jest czerwona obróżka z pokrytym 24-karatowym złotem identyfikatorem dla zwierzaka.
Perfumy Fefé zostały tak nazwane na część pudelka Domenico Dolce – i chyba przypadkowo kojarzą się z mistrzem włoskiego kina Federico Fellinim, chociaż do jego wyobraźni popsikany pies pasuje całkiem, całkiem. Swoją drogą, na festiwalu filmowym w Cannes oprócz Złotej Palmy od 2002 r. przyznawana jest Palm Dog Award (nagroda Psiej Palmy) za najlepszy występ jednego zwierzęcia lub ich stada. W poprzednim sezonie najgłośniej było o popisie Messiego, owczarka border collie, który gra istotną rolę w fetowanej „Anatomii upadku”. Zdjęcia czworonoga zajmującego czerwone krzesło na gali oscarowej były niemal tak popularne jak te ludzkich aktorów.
Wracając jednak z sali teatralnej, gdzie rozdawane były statuetki, do toalety… Ciekawe, czy jednym z pierwszych użytkowników (nosicieli?