Ludzie i style

Wycieczki do prawdziwego życia

Wycieczki do prawdziwego życia, czyli moda na brzydkie wakacje

W ponad dwudziestu miastach Europy, takich jak Utrecht, Turyn czy Marsylia, można się zapisać na wycieczkę, którą prowadzą migranci. W ponad dwudziestu miastach Europy, takich jak Utrecht, Turyn czy Marsylia, można się zapisać na wycieczkę, którą prowadzą migranci. Suzanne Plunkett/Reuters / Forum
Zamiast zdjęcia z Big Benem zwiedzanie Londynu z osobą w kryzysie bezdomności. Zamiast rajskich plaż – lokalne slumsy. Coraz więcej organizatorów wycieczek zachęca turystów do spojrzenia na popularne atrakcje od nietypowej strony.

Gigantyczne tłumy na Santorini. Wszechobecne śmieci na plażach Azji. Emisje gazów cieplarnianych związane z lotami na długie dystanse. Rzeczywistość coraz mniej przypomina rajskie obrazy z folderów, a koszty turystyki dla środowiska i lokalnych społeczności powoli przedzierają się także do świadomości podróżnych. Booking.com przeprowadził ankietę, z której wynika, że aż 66 proc. z nich chce zostawić odwiedzane miejsca w lepszym stanie, niż je zastali, a 83 proc. zapewnia, że ważne są dla nich zrównoważone podróże.

Nic więc dziwnego, że powstają biura podróży i organizacje, które prowokują turystów, by zajrzeli za kulisy pocztówkowych kadrów. Np. Telos – która określa się mianem „społeczności niosącej pokój” – oferuje wycieczki do „ludzi, rzeczywistości i kultur konfliktu albo po konflikcie”. Choćby do Irlandii, gdzie organizuje spotkania z mieszkańcami zarówno północnej, jak i południowej części kraju oraz z aktywistami i edukatorami, którzy opowiadają turystom o tym, jak wyglądała droga do pokoju na północy. Albo na amerykańskie południe, żeby zrozumieć korzenie podziałów i polaryzacji na początku amerykańskiej historii, które do dziś mają wpływ na społeczeństwo w USA.

Takich organizacji jest więcej. W Bangkoku można wziąć udział w lekcji gotowania w największym slumsie miasta (to jego mieszkanki nauczą nas przyrządzać tajskie curry). Londyn można zwiedzić w towarzystwie przewodnika w kryzysie bezdomności, który zna ulice danej dzielnicy od zupełnie innej strony niż pracownicy agencji turystycznych. Dzieląc się historiami, zarobi pieniądze i odzyska poczucie sprawczości (inicjatywę wspiera burmistrz). W ponad dwudziestu miastach Europy, takich jak Utrecht, Turyn czy Marsylia, można się zapisać na wycieczkę, którą prowadzą migranci.

Polityka 26.2025 (3520) z dnia 24.06.2025; Ludzie i Style; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Wycieczki do prawdziwego życia"
Reklama