Mona Lisa na urlopie
Mona Lisa na urlopie. Jak nadmierna turystyka zaczyna gnębić muzea
Nadmierna turystyka, która od lat jest zmorą wielu europejskich miast, zaczyna gnębić najpopularniejsze muzea. Muzeum Palazzo Maffei w Weronie niedawno upubliczniło nagranie, na którym turysta pozuje do zdjęcia z jednym z dzieł sztuki – krzesłem artysty Nicoli Bolli, wyłożonym kryształkami Swarovskiego. Po kilku podejściach siada na nim, a obiekt załamuje się pod jego ciężarem. Turysta wraz ze swoją partnerką pospiesznie opuszczają salę. Pary nie udało się zatrzymać, ale na szczęście krzesło zostało odrestaurowane.
Z kolei w galerii Uffizi we Florencji jeden z turystów niefortunnie zrobił krok do tyłu, kiedy usiłował zapozować do zdjęcia w tej samej pozie, co mężczyzna na portrecie – Ferdinando de’ Medici, wielki książę Toskanii, namalowany przez Antona Domenica Gabbianiego. Jego but zrobił dziurę w płótnie zaraz obok prawego buta księcia. Tego sprawcę na szczęście udało się od razu zidentyfikować. Obraz wciąż jest w renowacji.
Protest przeciwko turystom zorganizowali pracownicy Luwru. Kilka tygodni temu w ramach spontanicznego strajku nie otworzyli drzwi o dziewiątej. Dzienną liczbę turystów ograniczono do 30 tys. (z dotychczasowego limitu 45 tys.), ale obsługa i tak narzeka na przemęczenie.
Oprócz Luwru na nadmierną turystykę skarżą się choćby Rijksmuseum w Amsterdamie czy Muzea Watykańskie w Rzymie. Pracownicy przekonują, że odwiedzający nie są szczególnie zainteresowani dziedzictwem ludzkości – mkną przez kolejne sale w pogoni za obrazami i rzeźbami, z którymi koniecznie muszą sobie zrobić zdjęcia. Są też tacy, którzy szukają w galeriach chłodu klimatyzacji, kiedy przez Europę przetacza się fala upałów. Efekt? Zatłoczone sale, przemęczeni pracownicy, zagrożone dzieła sztuki.
Czytaj też: