Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Ktoś tu kręci

Ktoś tu kręci. Tak, kontrowersyjna moda na ondulację powraca

Zendaya Zendaya Frazer Harrison/AMA / Getty Images
Dla jednych koszmar młodości, dla innych ciekawostka, dla ostatnich odgapiony od idola boski skręt. Kontrowersyjna trwała ondulacja znów jest w modzie – i damskiej, i męskiej.
Paul MescalStephane Cardinale/Corbis/Getty Images Paul Mescal

Jest coś ironicznego w tym, że powrót pełnej objętości i obfitości fryzury następuje w sezonie czapkowym. No, ale co zrobić, obowiązki wobec własnego wizerunku za nic mają kalendarz. Kto wie, może fale i loki lepiej chronią przed przenikliwym zimnem, chociaż – jak wiemy choćby z filmu „Legalna blondynka” – z wilgocią się nie lubią. Przypomnijmy, że bohaterka tej komedii wygrała pierwszą ważną sprawę w sądzie, bo dowiodła, że nie można zaraz po zrobieniu trwałej ondulacji brać prysznica – para i woda zniszczą wysiłki nawet najtęższego z fryzjerów.

Tak, o tym właśnie zabiegu mowa – święcił on triumfy w latach 80., przez wielu pamiętanych także dzięki niebieskim cieniom do powiek, szerokim ramionom, krzykliwym krojom i kolorom oraz hasłu „świadoma brzydota” jako wyznacznikowi stylu. W telegraficznym skrócie: trwała ondulacja polega na nałożeniu na włosy specjalnego płynu, następnie wałków o odpowiednim rozmiarze, a po upływie czasu utrwaleniu efektu kolejną substancją.

Były różne odsłony trwałej. Był fryz gigantyczny u Dolly Parton czy Melanie Griffith, grającej tytułową „Pracującą dziewczynę”. Były dzikie loki Julii Roberts, Cher, Jennifer Grey, ale także – Jona Bon Joviego czy piłkarza Kevina Keegana. Nie wszystkie były wynikiem godzin spędzonych na fotelu u fryzjera, niektóre były dziełem natury, ale kto by w to wnikał, skoro skutecznie nakręcały modę i ruch w salonach. Dawały poczucie mocy – u zawodowo aktywnych kobiet dorzucały nawet kilka centymetrów wzrostu, co było równie strategicznym zabiegiem jak noszenie marynarek z poduchami i wąskich spódnic, upodabniających sylwetkę do tej tradycyjnie męskiej (czyli: szerokie ramiona, wąskie biodra).

Czytaj też:

Polityka 42.2025 (3536) z dnia 14.10.2025; Ludzie i Style; s. 102
Oryginalny tytuł tekstu: "Ktoś tu kręci"
Reklama