Kolorową tratwą do świata duchów
Niezwykła Wyspa Lalek. Płyniemy kolorową tratwą do świata duchów
Ponad 50 mln – tyle razy obejrzano teledysk Lady Gagi do piosenki „The Dead Dance”, a wraz z nim jedną z atrakcji stolicy Meksyku. Amerykańska supergwiazda, przebrana za zniszczoną porcelanową lalkę, tańczy w wideoklipie pośród dziesiątek innych postaci w obdartych ubrankach, bez oczu, rączek lub nóżek. Upiorno-groteskową całość nakręcił specjalista od oswajania żywych trupów i złowieszczych klimatów Tim Burton. Pod nagraniem pojawiły się liczne komentarze meksykańskich fanów: „Duma!”, „Niech żyje Meksyk!”, „Lady Gaga, Tim Burton, Xochimilco – co za wspaniałe połączenie!”. Bo choć scenografia do teledysku wygląda jak z animowanych filmów reżysera, to istnieje naprawdę i została pokazana dość wiernie. Wideoklip nakręcono na Isla de las Muńecas, czyli na Wyspie Lalek, położonej w dzielnicy Xochimilco w stolicy Meksyku.
Na tym niedużym skrawku ziemi w latach 50. XX w. zamieszkał Julian Santana Barrera. Miejska legenda głosi, że przy brzegu wysepki utonęła dziewczynka, a mężczyzna słyszał jej głos. By upamiętnić zmarłą i ochronić się przed złem, powiesił na drzewie lalkę, którą znalazł w wodzie. Z czasem lalek przybywało. Barrera zmarł w 2001 r. na zawał serca, gdy łowił ryby – podobno dokładnie w tym samym miejscu, gdzie utonęła dziewczynka. Na jego wysepce było wtedy już około tysiąca lalek; niektóre przywozili turyści zwabieni dziwną atrakcją. Zwyczaj pozostawiania tu lalek przeżył swego pomysłodawcę i dziś pokiereszowanych zabawek jest już ponad 2 tys. A Isla de las Muńecas zyskała taką sławę – i to jeszcze przed teledyskiem Lady Gagi – że zaradni sąsiedzi zaczęli tworzyć jej podróbki. Ale duchy można spotkać tylko na tej prawdziwej…
Czytaj też: