Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Zaparz sobie spokój

Ziółka, napary i wywary wracają do łask. Przykład matchy niech będzie przestrogą

Polska od zawsze była krajem naparów. Polska od zawsze była krajem naparów. Shutterstock
W chłodne dni i wieczory organizm domaga się regeneracji, ciepła, łagodności. To czas, gdy do łask wracają proste, aromatyczne i kojące napary.

Kiedyś ziółka były domowymi remediami na ból brzucha, przeziębienie czy „nerwy” i raczej nie uchodziły za smaczne, teraz to modny element hygge, rytuału spowolnienia i komfortu. Tym bardziej że napary doskonale wpisują się w nastrój troski o ciało, nie pobudzają jak kawa, herbata i energetyki, działają kojąco na żołądek, układ nerwowy i zmysły. W kawiarnianych kartach coraz częściej pojawiają się rozgrzewające ziółka doprawione miodem, pachnące skórką pomarańczową, cynamonem i kardamonem, wprost stworzone na chłodne pory roku, kiedy łyk ciepłego naparu „robi dobrze” nie tylko naszym kubkom smakowym, ale i duszy.

Picie naparów z ziół i nasion to jeden z najstarszych ludzkich rytuałów. Zaczęło się w momencie, gdy nauczyliśmy się gotować wodę w naczyniu i odkryliśmy, że wywary z liści, kwiatów czy kory mogą leczyć, przynieść ulgę i wzmocnienie. Jednym słowem, czynią coś, co uznawano za magię. W Korei i Japonii poza herbatami różnych kolorów od wieków pije się bezteinową zbożową bori-cha (jap. mugichę) z prażonego jęczmienia czy oksusu-cha z kukurydzy. Sączą je zamiast wody, przez cały dzień, także dzieci i osoby starsze, mają bowiem działanie nawadniające, łagodzące i mineralizujące, a przy tym są po prostu smaczne.

W Afryce Północnej króluje świetnie nam już znany rooibos z czerwonokrzewu afrykańskiego (Aspalathus linearis) i honeybush (Cyclopia spp.). Co ciekawe, chociaż od zawsze pili je przedstawiciele ludu Khoisan, świat odkrył je dopiero w XX w. i zaczął sprowadzać jako zdrową i pyszną alternatywę dla herbaty. Australijscy Aborygeni od tysięcy lat parzyli nasiona akacji oraz liście eukaliptusa i aromatycznego lemon myrtle (Backhousia citriodora), które działały leczniczo i oczyszczająco.

Polityka 1/2.2026 (3546) z dnia 29.12.2025; Ludzie i Style; s. 142
Oryginalny tytuł tekstu: "Zaparz sobie spokój"
Reklama