Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Kosmiczny kanibalizm

Kto kogo we wszechświecie

Galaktyka Kijanka w gwiazdozbiorze Smoka, 420 milionów lat świetlnych. Jedno jej ramię jest rozciągnięte na odległość 280 tys. lat świetlnych w wyniku kolizji z kompaktową galaktyką widoczną z lewej górnej strony Kijanki. Ramię to kiedyś oderwie się. Galaktyka Kijanka w gwiazdozbiorze Smoka, 420 milionów lat świetlnych. Jedno jej ramię jest rozciągnięte na odległość 280 tys. lat świetlnych w wyniku kolizji z kompaktową galaktyką widoczną z lewej górnej strony Kijanki. Ramię to kiedyś oderwie się. NASA, H. Ford (JHU), G. Illingworth (USCS/LO), M. Clampin (STScl), G. Hartig (STScl) and ESA / materiały prasowe
Niewykluczone, że zaistnieliśmy dzięki nieposkromionemu apetytowi, z jakim Droga Mleczna pochłaniała swoje mniejsze sąsiadki. Takie pożeranie się nie jest w kosmosie czymś niezwykłym i ciągle trwa.
25 tys. lat świetlnych za Syriuszem (jsna gwiazda w centrum) dogorywa coś, co dawno temu było galaktyką liczącą kilkanaście miliardów gwiazdMass/NASA 25 tys. lat świetlnych za Syriuszem (jsna gwiazda w centrum) dogorywa coś, co dawno temu było galaktyką liczącą kilkanaście miliardów gwiazd

Jeśli ktoś odczuwa dyskomfort, słysząc od biologów, że ma wspólnych przodków z szympansami, a nawet z tasiemcami, nie jestem w stanie go pocieszyć. Jest bowiem dużo, dużo gorzej! 400 tys. lat po Wielkim Wybuchu wszyscy byliśmy obłoczkami o gęstości jednej milionowej grama na kilometr sześcienny i temperaturze 3000 K, w których na tysiąc atomów wodoru przypadało statystycznie 81 atomów helu z niewielką przymieszką deuteru, litu oraz boru.

Naszych zwiewnych prapraprzodków można nawet zobaczyć albo... usłyszeć. Tę zdawałoby się zupełnie nieprawdopodobną możliwość zawdzięczamy ograniczonej prędkości rozprzestrzeniania się światła. Oglądając Księżyc widzimy go takim, jakim rzeczywiście był przed sekundą. Fotografia Słońca przedstawia je takim, jakim było osiem minut przed naciśnięciem migawki. Najdalszym obiektem dostrzegalnym gołym okiem jest Mgławica Andromedy, która leży w tle jesiennego gwiazdozbioru Pegaza, w odległości 25 mln bln (2,5×10 do potęgi 19) km od Słońca. Światło pokonuje tę odległość w 2,5 mln lat, niosąc obraz tego, co działo się, gdy na Ziemi po afrykańskich sawannach buszowały pierwsze hominidy.

Chcąc nie chcąc – im głębiej zanurzamy się w przestrzeń, tym dalej cofamy się w czasie.

Przy użyciu instrumentów rejestrujących ultrakrótkie fale radiowe i mikrofale można cofnąć się aż o 13,7 mld lat. Nie trzeba nawet być astronomem: wystarczy nastawić telewizor lub odbiornik UKF tak, żeby nie odbierał żadnej stacji. Bezładna migotanina świetlnych punktów, która pojawi się na ekranie, i monotonny szum, który dobiegnie z głośnika, będą po części spowodowane przez mikrofalowe promieniowanie reliktowe, trochę patetycznie, ale celnie określane jako „poświata Wielkiego Wybuchu”.

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Nauka; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Kosmiczny kanibalizm"
Reklama