Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Bez kasy pod kosę?

Nikt nie chce leczyć najcięższych chorób

Pacjenci z powaznymi problemami jelitowymi, lub w ogóle bez jelit, często muszą przebywać w szpitalu rok lub dłużej. Pacjenci z powaznymi problemami jelitowymi, lub w ogóle bez jelit, często muszą przebywać w szpitalu rok lub dłużej. Michael Novak / Smarterpix/PantherMedia
Najciężej chorych też trzeba leczyć, ale nikt nie chce za to płacić.
Koszty leczenia pacjentów Kliniki Chirurgii i Żywienia w Warszawie często wielokrotnie przekraczają  stawki gwarantowane w kontraktach.Corbis Koszty leczenia pacjentów Kliniki Chirurgii i Żywienia w Warszawie często wielokrotnie przekraczają stawki gwarantowane w kontraktach.

Już 14 miesiąc pan Wiesław przebywa w Klinice Chirurgii i Żywienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w szpitalu im. Orłowskiego. Trafił tu z północy Polski, gdzie chirurdzy tak zapamiętale walczyli z jego chorobą jelit, że po kawałku wycinali fragmenty, aż przez nieuwagę podcięli tzw. krezkę, uszkadzając naczynia i nerwy dochodzące do pozostałej części jelita cienkiego. Aby nie pozostawić w organizmie martwego narządu, musieli ostatecznie usunąć go w całości. Co kilkanaście dni 35-letni mężczyzna wpadał w sepsę, gdyż wchłaniał drobnoustroje niewiadomego pochodzenia.

Inny pacjent to pan Władysław – na koncie 34 operacje brzucha. Obok na sali Robert, kilkunastoletni chłopak po wypadku, z pękniętą dwunastnicą. W ciągu dwóch miesięcy miał 25 operacji przewodu pokarmowego. – Gdy przewieziono go na nasz oddział, ważył 29 kg – opowiada dr hab. Marek Pertkiewicz, szef kliniki. – Nie umrze. Inni też przeżyją.

Pacjent bez jelit, szpital bez pieniędzy

W Polsce już od wielu lat wiedzą, że to miejsce jest dla wielu chorych ostatnią deską ratunku. Telefony dzwonią niemal codziennie, wciąż z tymi samymi pytaniami: da się coś jeszcze zrobić, możemy wam przekazać pacjenta? Dopytują i proszą nie tylko rodziny tych skrajnie wycieńczonych chorych, ale też lekarze z oddziałów chirurgicznych, w których podczas operacji – jak u Wiesława – coś poszło nie tak albo po zabiegu wdało się zakażenie, z którym w lokalnym szpitalu nie można sobie poradzić. – Leczenie tak ciężko chorych wymaga umiejętności i doświadczenia, lecz również cierpliwości i czasu – przyznaje Pertkiewicz.

Polityka 26.2012 (2864) z dnia 27.06.2012; Nauka; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez kasy pod kosę?"
Reklama