Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Psucie krwi

Polski Żyd i nazistowska idea czystej krwi

Ludwik Hirszfeld. Odkrył prawa dziedziczenia grup krwi i wprowadził ich oznaczenia przyjęte na całym świecie. Ludwik Hirszfeld. Odkrył prawa dziedziczenia grup krwi i wprowadził ich oznaczenia przyjęte na całym świecie. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Nazistowskie szaleństwo wokół czystości krwi to ciemna plama w historii Niemiec. Według szwajcarskiej badaczki oraz tygodnika „Der Spiegel”, część winy za nie ponosi polski Żyd – Ludwik Hirszfeld. Czyżby?
Sycylia 1943 r., żołnierz amerykański podaje krew rannemu towarzyszowi. Niemcy unikali przetaczania krwi z „butelki”, bojąc się jej niewiadomego pochodzenia.akg-images/East News Sycylia 1943 r., żołnierz amerykański podaje krew rannemu towarzyszowi. Niemcy unikali przetaczania krwi z „butelki”, bojąc się jej niewiadomego pochodzenia.

W maju 2013 r. niemiecki tygodnik opublikował artykuł Franka Thadeusza „Der Blutwahn” (Szaleństwo krwi), będący streszczeniem tez książki Myriam Spörri „Reines und gemischtes Blut: Zur Kulturgeschichte der Blutgruppenforschung, 1900–1933” (Czysta i mieszana krew: Kulturowa historia badań nad grupami krwi 1900–1933). „Der Spiegel” zwrócił uwagę na tę pozycję, bo jest ona wyjątkowo sensacyjna – według historyczki z Universität Zürich, badania nad grupami krwi prowadzone przez żydowskich naukowców podbudowały szerzoną przez nazistów ideę czystości krwi, przy czym głównym winowajcą był Ludwik Hirszfeld, którego „działalność i poglądy przesiąknięte były eugeniką”.

Artykuł w „Spieglu” oburzył polskich badaczy, dla których Hirszfeld to nie tylko wielki uczony godny Nobla (w 1950 r. był nominowany do tej nagrody m.in. za wyjaśnienie zjawiska konfliktu serologicznego między matką a płodem), ale i ciężko doświadczony przez życie człowiek, który przeżył pobyt w warszawskim getcie. Najpierw naukowcy z wrocławskiego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN im. Ludwika Hirszfelda wytknęli autorowi tekstu błędy merytoryczne, zamieszczając wpis pod angielską wersją artykułu na stronie internetowej „Spiegla”. Potem Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i PAN wydało oświadczenie, w którym domagano się sprostowania, a nawet odwołano się do emocji, pisząc, że „artykuł nie służy niemiecko-polskiemu pojednaniu”. Nie odniosło to jednak żadnego skutku. – Uważam, że powinniśmy raczej wypunktować merytoryczne niedorzeczności i to nie tyle artykułu, ile rzekomo naukowej publikacji – mówi biochemik prof.

Polityka 42.2013 (2929) z dnia 15.10.2013; Nauka; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Psucie krwi"
Reklama