Kuchenne ewolucje
Kiedyś to się jadło i piło, czyli jak wyglądała dieta naszych przodków
W 2008 r. w jaskini Hilazon Tachtit w Izraelu archeolodzy natrafili na ślady uczty. 50 skorup żółwi i kości zwierząt, wykazujące ślady obróbki termicznej, pozostawiło ok. 35 osób posilających się w trakcie pogrzebu 45-latki. Niby nic niezwykłego, gdyby nie wiek znaleziska, datowanego na 12 tys. lat. Dotychczas nie było materialnych dowodów na to, że ludzie organizowali biesiady, zanim stali się rolnikami. Badacze z Uniwersytetu w Connecticut i Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie twierdzą, że w owym czasie Bliski Wschód zaroił się ludźmi, co wymagało nieustannego łagodzenia konfliktów między grupami, i to uczty mogły być sposobem na rozładowanie społecznych napięć.
Według brytyjskiego antropologa Richarda Wranghama umiejętność gotowania uczyniła z małpy człowieka. Odkrywcy jaskini Hilazon Tachtit sugerują natomiast, że wspólne obżarstwo, wzmacniając więzi, pomagało w tworzeniu większych społeczności, wśród których zrodziła się idea uprawy roślin. Trudno udowodnić wpływ biesiad na rolnictwo, ale z pewnością w neolicie zaczęto ucztować już nie tylko z duchami, lecz także ku czci bogów urodzaju. Podczas gdy myśliwi zajadali się mięsem upolowanych zwierząt, w świątecznym menu rolników pojawiły się produkty zbożowe i mleczne.
Skąd znamy dietę naszych przodków?
Kiedyś o diecie naszych przodków mówiły głównie resztki pokonsumpcyjne, teraz wiemy więcej dzięki badaniom laboratoryjnym kości i zębów ludzkich. I tak izotopy węgla i azotu informują, czy dany osobnik był bardziej roślino- czy mięsożerny, a nawet, jakie grupy roślin głównie jadał (ponieważ proporcje izotopów węgla są w nich zróżnicowane).