Już prawie na końcu świata
Sonda New Horizons jako pierwszy obiekt ziemski doleciała do Plutona
Jest najszybsza i poleci najdalej, by dokładnie zbadać obiekty Układu Słonecznego. NASA wyniosła ją w kosmos 19 stycznia 2006 roku przy użyciu rakiety Atlas V z największą prędkością, z jaką kiedykolwiek udało się wysłać cokolwiek z Ziemi. New Horizons (Nowe Horyzonty) niemal tuż po starcie osiągnęła prędkość ponad 16 kilometrów na sekundę, czyli prawie 60 tys. kilometrów na godzinę. Ale to nie wszystko. Wkrótce miała jeszcze przyspieszyć – do prędkości prawie 23 kilometrów na sekundę.
Skierowano ją na trajektorię ucieczkową z Układu Słonecznego w stronę Plutona, niegdyś najdalszej i najmniejszej planety Układu, a od sierpnia 2006 roku pozbawionej tego miana. Dziś Pluton należy do kategorii planet karłowatych, tzw. plutonków, które są transneptunami, a więc leżą poza orbitą Neptuna, niezwykle daleko – albo już w Pasie Kuipera, albo w jeszcze bardziej odległym tzw. dysku rozproszonym.
Choć Międzynarodowa Unia Astronomiczna pozbawiła Plutona miana pełnoprawnej planety, to – poza nazwą – niewiele się zmieniło. Pluton wciąż jest niezwykły – daleki, tajemniczy i nietypowy.
14 lipca sonda przeleciała obok niego w odległości ponad 11 tys. km, a od jego największego księżyca, Charona, w odległości 26 tys. km. Dzięki temu znacznie więcej dowiemy się o Plutonie, Charonie i pozostałych czterech księżycach Plutona. To jedna z najważniejszych i najdalszych misji człowieka w kosmos.
Już w tej chwili wiadomo, że Pluton jest nieco większy, niż to wynikało z wcześniejszych obliczeń, przy czym jego masa jest taka, jak ustalono wcześniej. W związku z tym musi być zbudowany z większej ilości lżejszego od skał lodu wodnego. Do wczoraj uczeni szacowali, że składa się w 70 proc. ze skał i w 30 proc. z lodu.