Profilaktyka HIV i HPV w Polsce nie istnieje – czytelnicy o naszym problemie wenerycznym
23 stycznia opublikowaliśmy tekst dotyczący (braku) profilaktyki HIV i HPV w Polsce. Specjaliści z Zachodu zjeżdżają do Polski, żeby zobaczyć, jak wygląda rak szyjki na żywym organizmie, bo w ich krajach problem ten został wyeliminowany. W Polsce nadal zbiera żniwo. Obserwacje i doświadczenia Czytelników potwierdzają obawy cytowanych przez nas naukowców – Polska jest wenerycznym skansenem. Przytaczamy Państwa komentarze:
1. W Śródmieściu Warszawy w prywatnej placówce pani doktor dermatolog-wenerolog bezczelnie udziela błędnych informacji na temat badań HPV, twierdząc, że wykonywane są z krwi. Na zwróconą uwagę idzie w zaparte.
Odwodzi pacjentów chcących przebadać się na komplet badań wenerologicznych, a podczas konsultacji wenerologicznej nawet nie ogląda genitaliów pacjenta. Na prośbę o badanie HPV odpowiada: „Po co to Panu?”, „jak Pan to ma, to i tak już Pan nic nie poradzi”. Pomimo wyjaśnienia, że badanie jest zasadne, ponieważ pacjent miał partnerkę zarażoną HPV 16. Kolejną prośbę pacjenta o skierowanie na inne badania typu HIV, HCV, kiła itd. również kwituje znanym: „Po co to Panu, ta wiedza nic Panu nie da”.
Agnieszka
2. Według mnie powinno się zacząć od zmiany mentalności lekarzy. Nie tylko sami nie wspominają o badaniach, ale wręcz próbują zniechęcić do nich pacjentów, którzy o nie proszą!
Miesiąc po rozstaniu mój były partner poinformował mnie, że stwierdzono u niego chlamydiozę, nie wie, kiedy ją „złapał” i w związku z tym powinnam się przebadać.