Do 2100 roku zginie około 80 proc. ludzkości. Jak będzie wyglądał koniec świata?
Koniec świata będzie straszny dla wszystkich zwierząt, a więc także dla ludzi. Jednak inne pytanie jest znacznie ważniejsze, a mianowicie: kiedy koniec świata nastąpi?
Znawcy Ziemi i jej klimatu sądzą (dla jasności, nie wszyscy, ale większość z nich), że gwałtowne zmiany klimatyczne i pustynnienie stref spowodują problemy z wyżywieniem i pitną wodą na skalę światową i to już w końcu tego wieku. Nastąpią masowe migracje i konflikty, w tym najprawdziwsze wojny, o dostęp do tych dóbr. Czyli już niedługo.
Być może tak będzie, a może jakoś kataklizmy nas ominą, tymczasem Światowa Organizacja Meteorologiczna podała wyniki badań temperatury ziemskiej od stycznia do września 2016 r. Są dość zatrważające, okazuje się bowiem, że z 90-proc. prawdopodobieństwem rok 2016 będzie najcieplejszym rokiem od czasów preindustrialnych, a więc od 1880 r. ze wzrostem temperatury ziemskiej o 1,2 stopnie Celsjusza. Do końca roku zostało jeszcze trochę, ale już wiadomo, że do września średnia temperatura ziemska była wyższa o 0,88 stopnia od okresu między 1961 a 1990 rokiem, który dla badaczy klimatu jest podstawą porównawczą. Reszta listopada i grudzień już tego raczej nie zmienią.
Czyli zostanie pobity rekord roku 2015, który dotąd był najcieplejszym rokiem i pobił zresztą rekord wzrostu temperatury notowanej w 2014 r. Co rok, to rekord – i już powoli zaczynamy się przyzwyczajać, że jest i pewnie będzie coraz cieplej. Czy 2017 rok będzie cieplejszy od 2016? Tego jeszcze nie da się obliczyć, ale znawcy uważają, że być może nie.
Najgorzej jest na półkuli północnej, przede wszystkim w rejonie arktycznym: w niektórych rejonach rosyjskiej części Arktyki temperatura była w tym roku od 6 do 7 stopni wyższa niż w długoletniej średniej temperatur.