Dla smakoszy i dla mas
Dieta przyszłości: zero mięsa, egzotyczne owoce i żywność z laboratoriów
Chlebowiec różnolistny przypomina kształtem i kolorem gruszkę. Ma jednak grubszą skórę, jest dużo większy i cięższy. Nawet młody owoc waży kilka kilogramów, a można spotkać i takie okazy, których waga dochodzi do 40 kg. Rośnie na tzw. drzewach bochenkowych w Ameryce Południowej, Indiach i w południowo-wschodniej Azji. Być może wkrótce trafi również na nasze stoły – i to nie jako egzotyczny przysmak, lecz alternatywa pszenicy, kukurydzy oraz innych zbóż. Są już na świecie kraje, gdzie z owoców chlebowca (z ang. jackfruit) wytwarza się mąkę do wypieku pieczywa, makarony, a nawet lody. W najbliższym czasie będzie to jedna z podstawowych roślin jadalnych – zapowiadają botanicy, a specjaliści od żywienia z aprobatą kiwają głowami.
Co bardziej postępowi przyznają, że chlebowiec mógłby zastępować mięso, tak jak tofu w dietach wegetariańskich, gdyż ma sporo białka i mięsistą teksturę, którą można oszukać sensory smaku. – Soja wytraca swój potencjał. Konsumenci szukają jej zamienników, a te są coraz bardziej przetworzone – mówi prof. Krzysztof Krygier z Katedry Technologii Żywności SGGW w Warszawie. – Owoce chlebowca to powrót do natury. Czy raczej wykorzystanie jej na miarę XXI w.
Jemy zdrowiej
Im szybciej zmienia się otoczenie i styl życia, tym więcej uwagi poświęcamy rozmaitym modom. – Niektóre diety są szaleństwem – zauważa prof. Krygier. – Owczy pęd do głodówek albo eliminacji glutenu niewiele daje. Wiem, bo sam próbowałem.
Obsesja zdrowego odżywiania, która zawładnęła umysłami tak kobiet, jak i mężczyzn, nie wzięła się z przesadnej dbałości o zdrowie, lecz wylansowanego w mediach kultu ciała, utrzymania szczupłej (a w przypadku panów umięśnionej) sylwetki.