Krowie mleko to jeden z najczęściej konsumowanych napojów na świecie. Na jego bazie przygotowuje się też przetwory: śmietanę, sery, masło. W ciągu roku pozyskuje się miliardy litrów. Ma to swoją środowiskową cenę. Ogromną.
Średnie roczne spożycie mięsa w Polsce wynosi niemal 80 kg na osobę. Eksperci nie mają wątpliwości: to o wiele za dużo – i dla naszego zdrowia, i dla planety.
Tę zupę jedli wtedy wszyscy świat biznesu i reklamy, sfery polityczne i artystyczne, a za ich przykładem szerokie masy. „Polityka” przyjrzała się temu fascynującemu zjawisku.
Czy odchudzanie się rzeczywiście sprawia, że czujemy się lepiej.
Wszystko, co kładziemy do sklepowych koszyków, a potem na nasze talerze, zostało „wyprodukowane” – często ogromnym kosztem dla środowiska. Nie zawsze jesteśmy świadomi, jaki ślad węglowy pozostawia to, co jemy.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że przeciętny polski konsument spożywa w ciągu roku 2 kg dodatków do żywności oznaczonych różnego rodzaju „E”. Konsumenci nie powinni jednak wpadać w histerię.
Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że dla naszego zdrowia byłoby lepiej, gdybyśmy jedli mniej. O ile? Z badań wynika, że nawet o 30 proc.
Chorzy na nowotwory głodują lub stosują diety, które w niczym nie mogą im pomóc. Ich problemy z jedzeniem wciąż bywają niezauważane lub bagatelizowane.
Hodowla zwierząt obciąża i degraduje środowisko. Trzeba coś z tym zrobić. Jednym z rozwiązań może się okazać mięso in vitro.
Metaanaliza ponad 40 różnych badań wykazała związek złej diety z zaburzeniami nastroju.