Spowiedź Belzebuba
Daniel Dennett o wzmożeniu wokół religii i polityki oraz o życiu
Pierwsza w Polsce wizyta pierwszego na świecie filozofa umysłu Daniela C. Dennetta wywołała ogromne zainteresowanie publiczności i specyficzne zainteresowanie władz. Przed wykładem Dennetta na Uniwersytecie Jagiellońskim małopolska kurator oświaty Barbara Nowak (w końcu urzędniczka państwowa) na Twitterze nazwała rzecz po imieniu: „Czy #UJ otworzy gościnne podwoje przed Belzebubem, bo przecież to on wie o piekle najwięcej?”.
Czytelnicy POLITYKI doskonale znają tego myśliciela, uważanego powszechnie za jednego z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszego współczesnego filozofa badającego procesy poznania i rozumienia. Regularnie informujemy o premierach kolejnych jego książek – i o kontrowersjach, które w sposób systematyczny wywołują. Dennett (wraz z żoną Susan) pojawił się w kraju na zaproszenie zaprzyjaźnionego z nami projektu Avant UMCS, ale nie bez udziału POLITYKI. Mieliśmy przyjemność gościć go w redakcji, współorganizować i współprowadzić spotkania w Warszawie i Lublinie, a wreszcie sprowokować w lubelskim Centrum Spotkania Kultur pierwszy (chyba) na świecie koncert improwizowanej „muzyki ewolucyjnej” z udziałem przedstawicieli świata flory, której autorem był kompozytor Jacek Mazurkiewicz.
Z Dennettem można się zgadzać, można się nie zgadzać, ale nie sposób ignorować tę potężną merytorycznie postać. Urodzony w 1942 r. Amerykanin pół wieku temu dał początek systematycznym poszukiwaniom naturalnej genezy zjawisk takich jak świadomość, wolna wola czy moralność. Uważa teorię darwinowską za najwspanialsze osiągnięcie myśli ludzkiej, a dobór naturalny za kluczowy mechanizm kształtujący życie i cywilizację. Dowodzi od lat, że do wyjaśnienia tych zjawisk nie ma potrzeby uciekać się do pojęć z zakresu magii. Samą natomiast skłonność do myślenia magicznego widzi jako konsekwencję naszych biologicznych korzeni.